Jak działa ten mechanizm, przekonał się mieszkaniec Skarbienic (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Nie dał się nabrać, ale wie, w jaki sposób oszuści działają. Z jego relacji wynika, iż zadzwoniła do niego kobieta, powołując się na firmę świadczącą usługi medyczne. Nazwy, którą podawała nie zapamiętał. Zaoferowała bezpłatne usługi dla całej rodziny, za które wcześniej trzeba jednak zapłacić od 300 do 400 zł co miesiąc, w zależności od ilości członków rodziny. Nasz rozmówca zapytał, na czym pakiet świadczeń medycznych miałby polegać. I usłyszał, że miałby zapewniony dostęp do ochrony zdrowia i leczenia w Warszawie. Zdziwił się i powiedział, że ze Skarbienic, z uwagi na odległość i związane z tym niemałe koszty podróży, nie będzie do Warszawy jeździć. Kobieta odpowiedziała mu, że firma świadczy usługi na terenie całego kraju. I zapytała go, gdzie mieszka. Nazwa Skarbienice niewiele jej mówiła i poprosiła, by mężczyzna podał, jakie miasto znajduje się najbliżej jego miejscowości. Wówczas wskazał na Żnin. Słyszał, jak jego rozmówczyni stuka w klawiaturę komputera. Przypuszcza, że wyszukiwała nazw przychodni działających w grodzie Śniadeckich. Po chwili odpowiedziała, że bardzo dobrze się składa, ponieważ firma, którą ona reprezentuje, współpracuje z przychodnią Epoka. Mieszkaniec Skarbienic powiedział, że zapyta sąsiada, który jest dyrektorem Epoki i da odpowiedź. Kobieta natychmiast się rozłączyła. - Myślała, że jak powie, że współpracują z Epoką, to się dam naciągnąć? Jak usłyszała nazwę miejscowości, to zaczęły się schody. Zaczęło się szukanie w komputerze, gdzie to jest. Rozmowa była jak z automatu. Kobieta jest wyuczona, co ma mówić. Taki telefon otrzymałem po raz pierwszy. Nie wiem, jak do mnie dotarli, ale myślę, że miałem paść ofiarą oszustwa - mówi mieszkaniec Skarbienic. Piotr Chodkiewicz, dyrektor Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Epoka w Żninie, wyjaśnia, że otrzymuje czasem sygnały o różnych próbach oszustw medycznych. Słyszał na przykład o przypadku sprzedaży termometrów po bardzo zawyżonej cenie. Co jakiś czas zdarzają się też przypadki podszywania się pod pielęgniarki z Epoki. Oszustki mają identyfikatory i żądają pieniędzy w zamian za opiekę. W opinii Piotra Chodkiewicza takie wizyty w domu należy ignorować. Usługi dla osób ubezpieczonych świadczone są w przychodni bezpłatnie - wyjątkiem są jedynie zamawiane przez pacjenta wizyty prywatne. I nawet, jeśli jest to wizyta prywatna, pacjent płaci za nią bezpośrednio w przychodni, a nie w domu. Krzysztof Jaźwiński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie, wyjaśnia, że w styczniu funkcjonariusze odnotowali dwa przypadki związane ze świadczeniem fałszywych usług medycznych. W pierwszym przypadku do starszej mieszkanki Żnina przyszedł mężczyzna, który poprosił, by oddała mu wszystkie stare termometry do mierzenia temperatury ciała. Zaproponował jej zakup termometru elektronicznego za 100 zł. Kobieta oddała termometry i zapłaciła mężczyźnie 100 zł za termometr, który w aptece kosztuje 10 zł. Zapewnił też starszą panią, że będzie miała w aptece zniżki na leki. Z punktu widzenia prawa w tymże przypadku nie doszło do popełnienia przestępstwa, ponieważ doszło do zawarcia umowy cywilno-prawnej, w myśl której kobieta kupiła od mężczyzny termometr. Mężczyzna wykorzystał tu naiwność kupującej i sprzedał jej termometr po zawyżonej dziesięciokrotnie cenie. Drugi przypadek to zdarzenie, do którego doszło 18 stycznia. Mieszkańca Żnina w podeszłym wieku odwiedziła kobieta, która pod pretekstem zapewnienia usług medycznych oczekiwała zapłacenia 1.200 zł. Z wiarygodnego źródła wiemy, że kobieta powoływała się na żonę jednego ze żnińskich lekarzy. Mężczyzna pobrał pieniądze z konta i wierząc, że ma do czynienia z pracownicą służby zdrowia, zapłacił jej pieniądze. Kiedy okazało się, że padł ofiarą oszustki, fakt został zgłoszony na policji. Mężczyzna sporządził portret pamięciowy oszustki. Opisał też samochód, którym się poruszała. - Podjęliśmy działania, ale nie udało nam się tej kobiety zatrzymać. Postępowanie zostało na chwilę obecną umorzone. W przypadku pojawienia się nowych okoliczności, czynności zostaną wznowione - wyjaśnia Krzysztof Jaźwiński. I apeluje do osób starszych, że jeśli do ich mieszkania przyjdą osoby, które twierdzą, iż reprezentują firmę świadczącą usługi medyczne, powinny nabrać podejrzeń, kiedy oczekuje się od nich wpłaty pieniędzy. Podczas takiej wizyty powinni poprosić znajomych lub krewnych, by ocenili, na ile dana osoba jest wiarygodna. Jeśli nie mają możliwości kontaktu z rodziną lub znajomymi, powinni odmówić zapłaty pieniędzy, a o tego typu wizycie powiadomić policję. Arkadiusz Majszak