Wszystko wskazuje na to, że 49-latek podpalił się podczas rozpalania grilla. "Z wstępnych ustaleń policji i prokuratury wynika, że 49-latek w trakcie rozpalania grilla mógł bezpośrednio do ognia wlać rozpałkę. To prawdopodobnie było przyczyną nagłego wybuchu pożaru" - informuje "Express Bydgoski". Rozpałka prawdopodobnie wylała się na odzież mężczyzny, wskutek czego zaczął się palić. Pierwsi z pomocą przybiegli sąsiedzi, którzy - jak relacjonowali - usłyszeli straszny huk. Kiedy przybyli na miejsce, zastali 49-latka w płomieniach. Mimo natychmiast udzielonej pomocy, mężczyzny nie udało się uratować. Ponieważ pożar zaczął się rozprzestrzeniać, sąsiedzi natychmiast rozpoczęli akcję gaśniczą i wezwali straż pożarną. Ogień przemieścił się na dach budynku mieszkalnego. Płonęła też plastikowa wielka beczka, w której znajdowały się w workach puste butelki z tworzywa. To one były przyczyną huku, który na początku usłyszeli sąsiedzi.