- Bezzałogowy aparat latający, inaczej dron, to statek powietrzny pilotowany zdalnie lub wykonujący lot według wprowadzonych współrzędnych. Służy do szybkiego pozyskiwania geoinformacji na wysokości do kilkunastu do kilkuset metrów. Doskonale wypełnia lukę pułapową, pomiędzy badaniami Ziemi z wysięgników a rejestracją dokonywaną z pokładów samolotów czy satelitów - powiedział dr Mieczysław Kunz z Zakładu Kartografii, Teledetekcji i Systemów Informacji Geograficznej UMK. Dr Kunz podkreślił, że współczesna miniaturyzacja oraz wysokie parametry techniczne urządzeń do zdalnej rejestracji (kamery, aparaty fotograficzne) i nadzoru (komputery pokładowe, odbiorniki GPS) stwarza zupełnie nowe możliwości badań środowiska przyrodniczego. Rejestrację z bezzałogowców można prowadzić praktycznie przez cały rok w różnych warunkach pogodowych z wyjątkiem silnego wiatru i intensywnego deszczu. Takie statki powietrzne mogą poruszać się wzdłuż zadanej trasy i zadanej wysokości, a przez cały można podglądać kadry wykonywanych zdjęć na ekranie monitora komputera lub dzięki specjalnym gogli. Drony są wyposażone w śmigła, a w zależności ile ich jest zwane są quad-copterami (4 śmigła), hexa-copterami (6) czy octo-copterami (8). Mają możliwość zawiśnięcia w powietrzu i wykonywania np. zdjęć cyklicznych. Czas lotu bezzałogowców badawczych trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, a jest to też uzależnione od obciążenia, czyli wyposażenia w aparaturę rejestrującą. Bezzałogowa jednostka latającą, którą zakupi UMK będzie wyposażona w kamerę rejestrującą w zakresie widzialnym, podczerwonym, termalnym oraz w skaner lotniczy. Jej dostawca zostanie wyłoniony w drodze przetargu. Na UMK z usług drona korzystać będą nie tylko geografowie, ale także przedstawiciele innych dyscyplin naukowych, m.in. biolodzy, ekolodzy, konserwatorzy zabytków. Dr Kunz zaznaczył, że dotychczas żaden z uniwersyteckich instytutów geografii w kraju nie posiada bezzałogowca.