Widząc, że sytuacja jest poważna, jego kierownik postanowił zabrać go samochodem z Łabiszyna do domu. Jednak już w samochodzie stan chorego pogarszał się, więc kierowca postanowił szukać pomocy w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Łabiszynie. Tam okazało się, że mający problem z krążeniem mężczyzna traci świadomość i nie był w stanie przejść do przychodni. Jak przekazała nam dyrektor SPZOZ w Łabiszynie Izabela Kubkowska, cały wolny w tej chwili od zajęć sztab medyczny przychodni pośpieszył z pomocą umierającemu. Przeniesiono go na noszach do przychodni, cały czas reanimując. Jednocześnie wezwano pogotowie. Izabela Kubkowska podkreśla, że sztab medyczny ośrodka w Łabiszynie nie wiedział, na jakie choroby cierpiał reanimowany człowiek. Nie było wiadomo, czy leczył się u kardiologa, gdyż nie był nigdy pacjentem SPZOZ w Łabiszynie. Pogotowie przybyłe do przychodni kontynuowało reanimowanie umierającego, ale nie udało się przywrócić mu krążenia ani na chwilę i lekarz musiał stwierdzić zgon. Jakkolwiek nie było oznak, że przyczyna śmierci mężczyzny była nienaturalna, to jednak okoliczności tego zdarzenia nakazały poinformować o nim policję i prokuraturę rejonową w Szubinie. Tak też uczyniło kierownictwo SPZOZ w Łabiszynie. Komisarz Krzysztof Jaźwiński, oficer prasowy w Komendzie Powiatowej Policji w Żninie, poinformował, że funkcjonariusze nie stwierdzili udziału osób trzecich w zgonie pracownika i ciało zostało przekazane rodzinie zmarłego. Karol Gapiński