Tak się powinno rozliczać tych, którzy obiecywali co innego, a robią coś innego - usłyszał nasz reporter w mieście. Co innego mówią radni, których twarze można zobaczyć na plakatach. - Zobaczyłem to dzisiaj. To dyskryminacja. Ktoś mnie wybrał, podjął taką decyzję. Ja szukałem argumentów, które mnie przekonały do takiej, a nie innej decyzji. Mam jeszcze sumienie i z pełną odpowiedzialnością podjąłem taką decyzję - mówi Sławomir Szymański, przewodniczący klubu radnych Ruchu dla Grudziądza. Mieszkańcy miasta mówią: - Za niedotrzymanie obietnic powinno się ich wyrzucić. Tak samo jak z tym naszym rządem, z Millerem i ze wszystkimi po kolei. Afera za aferą, a oni dalej siedzą...