- Ranni to kierowca i pasażerowie osobowego auta, na które zwaliło się drzewo w pobliżu Golubia-Dobrzynia. Oprócz rejonu tego miasteczka, żywioł największe straty spowodował w okolicach Włocławka i Świecia nad Wisłą - powiedziała Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej straży pożarnej. Strażacy wzywani byli do usuwania szkód spowodowanych przez wichury i burze ponad sto razy. W siedmiu domach zerwane zostały dachy, wiatr zniszczył także konstrukcje kilku drewnianych stodół. - W rejonie Golubia-Dobrzynia zerwana została nawet jedna z telefonicznych linii alarmowych. Łączność zdołano przywrócić dzięki udostępnieniu awaryjnego łącza przez centrum zarządzania kryzysowego - dodała rzeczniczka. Co czwarty wyjazd strażaków związany był z koniecznością wypompowania wody z zalanych piwnic i parterów domów, głównie w okolicach Włocławka. Przez całą noc i od rana w poniedziałek działają także ekipy pracowników energetyki, naprawiające uszkodzone linie przesyłowe i transformatory.