- Do wypadku doszło niedaleko wsi Kiełp koło Chełmna, prawdopodobnie podczas podchodzenia maszyny do lądowania na prywatnym lotnisku w Watorowie. Pilot, jedyna osoba na pokładzie samolotu, zginął na miejscu - powiedziała Monika Chlebicz, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiej policji. Dotychczas nie przeprowadzono ostatecznej identyfikacji szczątków pilota, ale zachowały się we wraku maszyny dokumenty. Leciał on z Poznania na prywatne lotnisko w Watorowie koło Chełmna ultralekkim samolotem "Zodiak" i na krótko przed katastrofą stracił łączność z wieżą kontrolną. 68-letni pilot był instruktorem samolotowym i szybowcowym z 40-letnim stażem praktyki lotniczej w lotnictwie wojskowym i w polskich aeroklubach. W powietrzu spędził ponad 7 tys. godzin. Był egzaminatorem lotów praktycznych Lotniczej Komisji Egzaminacyjnej.