Wyrok jest prawomocny w części dotyczącej trojga oskarżonych. Sąd Apelacyjny utrzymał tym samym w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. W przypadku czwartego oskarżonego, byłego prorektora UTP, Sąd Apelacyjny uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wyroki sądu okręgowego Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w grudniu 2019 r. przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy. Była przewodnicząca samorządu studenckiego Ewa Ż. została wówczas skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, był rektor UTP Antoni B. na karę sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, a kierownik ochrony Andrzej Z. na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwuletni okres próby. Byłego prorektora UTP Janusza P. uniewinniono. Ponadto bydgoski sąd ukarał troje winnych grzywnami w wysokości od 7 do 10 tysięcy złotych, a także orzekł zadośćuczynienie dla rodzin ofiar - po 20 tysięcy złotych dla każdej z rodzin od Ewy Ż., Antoniego B. i Andrzeja Z. Apelację wnieśli obrońcy Ewy Ż., Antoniego B. oraz Andrzeja Z., domagając się ich uniewinnienia bądź uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia. Apelację wniosła też prokuratura, kwestionując uniewinnienie Janusza P. Uzasadnienie sądy apelacyjnego W uzasadnieniu wyroku sądu apelacyjnego sędzia Iwona Błaszczyk-Sobczyk podkreśliła, że w przypadku Janusza P. rację miała prokuratura w apelacji, iż Sąd Okręgowy w Bydgoszczy "dopuścił się błędów w ustaleniach faktycznych" oraz "naruszenia prawa procesowego" poprzez nieuwzględnienie całości okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. - Z zakresu kompetencji prorektora Janusza P. wynika, że do jego obowiązków należy "udzielenie zezwoleń i nadzorowanie organizacji imprez i zgromadzeń studenckich na terenie uczelni". Niewątpliwie oskarżony P. z tego obowiązku się nie wywiązał - ocenił sąd. Sąd podkreślił, że zgoda na organizację otrzęsin udzielona przez byłego rektora uczelni Antoniego B. nie zwalniała Janusza P. od odpowiedzialności za nadzorowanie przygotowań do tej imprezy. - To oskarżony P. powinien nadzorować te przygotowania i powinien wskazywać właściwy tok postępowania. Sąd Apelacyjny bierze pod uwagę fakt, że to wszystko funkcjonowało na zasadzie, że przez lata te imprezy się odbywały i wszystko było w porządku. Ale niestety tym razem ten brak nadzoru i pozostawienie studentów samym sobie doprowadziło do tej sytuacji, jaka miała miejsce - mówiła sędzia Błaszczyk-Sobczyk. Odpowiedzialność Ewy Ż. Sąd Apelacyjny ocenił, że wbrew stanowisku obrońcy Ewy Ż., należy uznać, iż studentka w świetle ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych była przedstawicielem organizatora otrzęsin. - I dlatego jest odpowiedzialna za skutki, jakie powstały i swoje zaniechania - zaznaczono. Według gdańskiego sądu Ewa Ż. zajmowała się "w zasadzie wszystkim", co miało związek z organizacją otrzęsin, nie informując o nich szczegółowo pozostałych członków samorządu studenckiego. - Trudno też mówić w przypadku oskarżonej Ż. o działaniu w ramach usprawiedliwionego błędu, który by zwalniał ją z odpowiedzialności karnej. Oskarżona powinna zapoznać się z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych. To doprowadziłoby do tego, że impreza zostałaby zorganizowana w sposób zgodny z przepisami - podkreślił sąd. Tragedia na otrzęsinach Otrzęsiny odbyły się w nocy z 14 na 15 października 2015 r. w dwóch budynkach bydgoskiego uniwersytetu, a przejście z jednego do drugiego było możliwe łącznikiem. Otwarte były tylko drzwi w jednym budynku. Po kilku godzinach imprezy, gdy zrobiło się gorąco i duszno, część uczestników zdecydowała się opuścić uczelnię. Na schodach i łączniku zrobiło się bardzo ciasno. Na schodach, w łączniku i w pierwszej sali z wyjściem na zewnątrz zrobił się tłok. Jednocześnie część obecnych starała się przecisnąć pod prąd. Na schodach i łączniku z obu stron pod naporem tłumu bardzo wiele osób zaczęło się przewracać na zasadzie domina, jedni leżeli na drugich. Dwie studentki w wieku 24 i 20 lat oraz 19-letni student ponieśli śmierć. Sekcje zwłok wykazały, że przyczyną zgonów było niedotlenienie wskutek ucisku na klatkę piersiową.