Rzeczniczka szpitala Katarzyna Pietraszak poinformowała, że studentka została przywieziona przez pogotowie z imprezy w stanie nieprzytomności i przez cały czas pobytu na oddziale intensywnej terapii nie odzyskała świadomości. Przyczynę zgonu wyjaśni sekcja zwłok. Tragedia wydarzyła się w nocy z 14 na 15 października. W łączniku pomiędzy dwoma budynkami, w których odbywała się impreza, skupiło się wiele osób i w pewnym momencie zaczęły się tratować. Po wypadku hospitalizowanych było kilkanaście osób. Bezpośrednio po przewiezieniu do szpitala zmarła 24-letnia studentka, a po trzech dniach, również w szpitalu, zmarł 19-letni student. Według wstępnych wyników sekcji zwłok przyczyną śmierci 24-latki było uduszenie po unieruchomieniu klatki piersiowej, a 19-latka - obrzęk mózgu spowodowany niedotlenieniem po ucisku na klatkę piersiową. Zmarła w niedzielę 20-letnia studentka była ostatnią z poszkodowanych osób, które przebywały jeszcze w szpitalach. Śledztwo w sprawie tragedii na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym prowadzi Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. W czasie postępowania ustalono, że w czasie imprezy zamknięte były drzwi w jednym z budynków, w których odbywała się impreza. Wskutek tego uczestnicy nie mogli przechodzić pomiędzy budynkami po chodniku na zewnątrz, a zmuszeni byli tylko do korzystania ze znajdującego się nad nim łącznika. Według ustaleń policji w imprezie na UTP brało udział ok. 1,2 tys. studentów. Władze uczelni informowały, że w imprezie uczestniczyło ok. tysiąca osób, a jednocześnie w budynkach mogło przebywać ok. 700-800 osób.