Wieś Witkowo (gm. Strzelno) położona jest niedaleko drogi krajowej nr 25, jadąc od Strzelna w kierunku Konina. Kierowca jadąc do tej miejscowości musi w Młynach zjechać w kierunku Włostowa. Wzdłuż tej drogi w odległości około 700 m ciągnie się rów melioracyjny, który jest granicą powiatów mogileńskiego i inowrocławskiego. Wiesław Chęciński z żoną Ewą i córkami: Kingą, Patrycją i Julią oraz bratem Krzysztofem i jego żoną Anetą mieszkają wspólnie właśnie w Witkowie (gm. Strzelno), w rodzinnym domu. Kilka lat temu w ich dom wjechał tir. W sobotę 13 sierpnia byli świadkami przejścia w pobliżu ich domu trąby powietrznej. - Chodziłem sobie po podwórku, wejrzałem w stronę Mirosławic i zobaczyłem tumany kurzu. Z początku myślałem, że komuś się kombajn zapalił i że to jest dym. Podszedłem do płotu i zobaczyłem, że się coś kręci, dopiero wtedy się wystraszyłem. Nasz dom jaki jest, taki jest, ale gdyby dostał się w taki wir, to pewnie niedużo by po nim zostało - opowiada reporterowi Pałuk Wiesław Chęciński. Widząc, że niebawem może dojść do nieszczęścia, wystraszony, ale opanowany pan Wiesław wrócił z podwórka do domu i spokojnie kazał dzieciom wyjść z domu i schować się w wykopanej na podwórku murowanej piwniczce. Sam natomiast obserwował z niepokojem, co będzie się dalej działo. Trąba wirowała nad pobliskimi polami kierując się w stronę zagrody pana Wiesława, dlatego strach potęgował się w nim coraz bardziej. Po kilku minutach z wielką ulgą zobaczył, że trąba powietrzna zmienia kierunek i oddala się od Witkowa. Pan Wiesław, po ocenie sytuacji i stwierdzeniu, że niebezpieczeństwo minęło, pozwolił dzieciom wyjść z piwniczki i wrócić do domu. - Dzieci były spanikowane, nie wiedziały, co się dzieje - dodaje pan Wiesław. W tym momencie pod dom państwa Chęcińskich zajechała szwagierka pana Wiesława i przywiozła do domu jego córkę, która tego dnia przebywała u babci. - Kazałem jej wycofać auto, bo nie wiadomo, co się mogło jeszcze wydarzyć. Trochę się wystraszyła, zabrała swoje dzieci i pojechała do domu. Bała się nie tylko o dzieci, ale także o samochód, bo kupili go dopiero miesiąc temu - opowiada pan Wiesław. Strach, który tego dnia towarzyszył rodzinie Chęcińskich, miał zdwojoną siłę. Po pierwsze, dwa tygodnie temu nad pobliskim Włostowem (gm. Jeziora Wielkie) przeszła wielka nawałnica, która zrywała z domów dachy i przewracała drzewa, w niektórych przypadkach wyrywając je z korzeniami. Po drugie, blisko cztery lata temu w rodzinny dom państwa Chęcińskich wjechał tir załadowany burakami. W związku z tym pan Wiesław bał się, że mogą stracić dach nad głową. - To było wysokie na około 60 m do 70 m. Szło takim lejem, który mógł mieć około 30 m szerokości. To wyglądało jak w tym amerykańskim filmie o tornadzie. To wszystko było widać tak samo. Było to spore przeżycie dla mnie i mojej rodziny. Jak ja to zobaczyłem, było ono na wysokości drogi, która łączy Mirosławice (gm. Strzelno) z Sukowami (gm. Kruszwica). Pośrodku tej drogi jest kanał, który łączy Gopło z Przyjezierzem i biegnie między Młynami a Włostowem - opowiada pan Wiesław. Dodaje, że trąba powietrzna przechodziła polem blisko kanału. Zdaniem pana Wiesława najpierw przemieszczała się przez puste pole, a później przez pole obsiane kukurydzą w stronę Młynic. W pewnym momencie - jak mówi nasz czytelnik - całość oderwała się od ziemi i rozeszła. - Trwało to 20 minut. To był wielki tuman kurzu. Unosiło ziemię w górę - dodaje pan Wiesław. Kinga, córka pana Wiesława, w chwili, kiedy dom był już bezpieczny, całe zjawisko nagrała telefonem komórkowym. - Jak zaczęłam nagrywać, to nie było to już tak straszne, ale w momencie, kiedy wyszliśmy na podwórko, trochę się przeraziliśmy - opowiada. Całemu zdarzeniu przyglądali się również sąsiedzi rodzina Patynów. Bartłomiej Patyna ze swojego podwórka zrobił zdjęcia przemieszczającego się tornada. - Ludzie widzieli, że szło to od Sierakowa (gm. Jeziora Wielkie). Tam na podoranym polu było to najbardziej widoczne, pewnie sporo ziemi zabrało. Później przyszedł deszcz i to wszystko rozmyło - mówi reporterowi Pałuk Bartłomiej Patyna. Mieszkańcy Witkowa stwierdzili, że przemieszczające się nad rejonem tornado położyło dobre pół hektara kukurydzy. Trąba powietrzna, inaczej zwana tornadem, jest zjawiskiem meteorologicznym, które coraz częściej pojawia się w Polsce. Co zatem należy robić, gdy nadciąga trąba powietrzna? Gdzie się schronić, a jakich miejsc unikać? Spytani o to przez nas strażacy twierdzą, że jeśli rozpoczęła się burza oraz podawano informacje o zbliżającej się trąbie powietrznej, należy schronić się we wcześniej zaplanowanym miejscu. Świetnie w tym celu sprawdzają się piwnice. Jeśli ktoś nie posiada piwnicy, może ukryć się w centralnie położonym pomieszczeniu na parterze i schować się w okolicach ścian nośnych. Należy unikać bliskości okien, gdyż ich ewentualne rozbicie przez wiatr może spowodować poważne obrażenia. Również mogileńska straż pożarna zamieszcza ostrzeżenia o zbliżających się anomaliach pogodowych. Paweł Lachowicz