W akcji wydobywania auta z Wisły uczestniczyła grupa wodno-nurkowa z Włocławka. "O godzinie 21 auto zostało wyciągnięte. Już wcześniej wiedzieliśmy, że w pojeździe nikogo nie ma. Po wyciągnięciu samochodu udało się otworzyć bagażnik i tam też nikogo nie znaleźliśmy. Teraz zabezpieczamy auto, żeby znów nie zsunęło się rzeki" - powiedział PAP rzecznik prasowy toruńskiej straży. Dalsze działania w tej sprawie prowadziła będzie już policja. Auto zjechało do rzeki z punktu widokowego na jej lewym brzegu. Do tej pory do służb nie zgłosił się właściciel pojazdu. O tym, że samochód znalazł się w rzece strażaków zaalarmowały osoby postronne.