Chłopak prawdopodobnie wszedł nagle na jezdnię wprost pod jadący samochód. Uderzenie było tak silne, że nie pomogła reanimacja i chłopak zmarł w karetce. Świadkowie słyszeli długi pisk opon hamującego auta, prawdopodobnie 23-letni kierowca jechał szybciej niż pozwalają przepisy. W miejscu wypadku obowiązuje ograniczenie do 40 km/h. Jacek Stępnicki