Artur S. - z inną nieletnią osobą - miał bić i kopać mężczyzn, a później rzucać w nich kamieniami. "Pierwszy raz spotkaliśmy się w Polsce z taką sytuacją" - powiedział radiu PiK pokrzywdzony 63-latek, z zawodu lekarz okulista. Mówił, że jego syn wyszedł do sklepu i zauważył, iż kilka osób go obserwuje. Kiedy zaś wracał do domu osoby te znienacka na niego napadły. Do kolejnego pobicia miało dojść jeszcze raz, gdy ojciec próbował interweniować w sprawie syna. Oskarżony nie przyznawał się do winy i dziś to podtrzymał. Przed sądem mówił, że w tym dniu wyszedł z bratem do sklepu, ale po powrocie nie wychodził już z domu. Rodzina z Jemenu w Polsce jest od dwóch lat.