Wiaduktem na ulicy Kościuszki w ciągu godziny w czasie szczytu przejeżdżało nawet 2,5 tys. samochodów. Ponad 20-letnia budowla nie wytrzymywała już takiego natłoku aut, od lat nie remontowany wiadukt groził zawaleniem. Teraz zostanie zbudowany jeszcze raz, prawie od podstaw. Dla kierowców będzie to prawdziwy koszmar. Objazd będzie prowadzić plątaniną wąskich uliczek, kierowców czekają też potężne korki. Ruch blokować będą np. autobusy, dla których nie będzie zatoczek na przystankach. Drogowcy apelują do kierowców, by nie jeździli "na pamięć". Na kilku skrzyżowaniach zostaną zmienione zasady pierwszeństwa przejazdu, trzeba więc bacznie przyglądać się znakom. Drogowcy zapewniają, że roboty będą postępować tak szybko, jak to będzie możliwe. Zakres prac jest jednak tak duży, że ich koniec zaplanowano na dopiero koniec listopada.