Doniesienie do toruńskiej prokuratury zostało złożone dziś rano przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Gdańsku. Wszystko wskazuje na to, że jeden z gimnazjalistów zbyt szybko pochwalił się posiadaniem testu swojemu korepetytorowi. Było to na dzień przed egzaminem. Nauczyciel był przekonany, że test, który obejrzał, to ćwiczenie. Dopiero po egzaminie okazało się, że takie same pytania były w zalakowanych kopertach. Wówczas nauczyciel powiadomił komisją egzaminacyjną, a ta - prokuraturę. Śledczy muszą teraz sprawdzić, w jaki sposób doszło do ujawnienia testów. Wiadomo, że były one drukowane w jednym z zakładów poligraficznych w Toruniu. Centralna Komisja Egzaminacyjna będzie musiał zdecydować, czy test będzie unieważniony, i czy uczniowie toruńskiego gimnazjum będą pisać go jeszcze raz.