Powodem jest piątkowa awaria instalacji z kwasem siarkowym. Piątkowy wyciek trójtlenku siarki obudził zwolenników zamknięcia firmy, państwową inspekcje pracy oraz Wojewódzki inspektorat Ochrony Środowiska. Inspekcja naciska i wnioskuje o zamknięcie oddziału soli siarczynowych. Po kontroli stwierdzono, że stan budynku i znajdujących się w nim instalacji zagraża pracownikom i grozi katastrofą budowlaną. Stan konstrukcji podestów, podłóg, czy instalacji elektrycznych i innych instalacji oprzyrządowania powoduje, że taki wniosek jest w pełni zasadny. Ostateczną decyzję podejmie jednak główny inspektor pracy. Zarząd Torunia, który kilka tygodni temu poparł plan ratowania zakładu zaproponował zaproponowany przez zarządcę, znalazł się teraz w bardzo trudnej sytuacji. Zarządca komisaryczny zakładu obiecuje, że zrobi wszystko by uratować firmę i zamknąć szkodliwe dla środowiska oddziały. Jeżeli zakład nie zostanie uratowany, 400 osób trafi na bruk.