Były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa z Torunia został w 2006 roku skazany za znęcanie się nad działaczami opozycji w latach 80. Bronisławowi S. sąd wymierzył karę ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu i nakazał zapłacenie 500 zł grzywny. Sąd Najwyższy uznał jednak, po zakończeniu sprawy, że czyny zarzucane byłemu funkcjonariuszowi przedawniły się przed postawieniem go w stan oskarżenia. W tej sytuacji Bronisław S. zażądał 40 tys. zł jako odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne skazanie. Jak poinformowano w piątek w toruńskim sądzie, mężczyźnie przyznano jedynie zadośćuczynienie w wysokości 500 zł, czyli - w praktyce - zwrot wpłaconej już przez niego grzywny. Sąd jednocześnie odmówił przyznania odszkodowania, odrzucając argumenty, że proces i wyrok źle wpłynęły na zdrowie Bronisława S. oraz były przyczyną zawału. Sędzia Wojciech Prus przypomniał opinię biegłej, która nie dopatrzyła się związku między wydarzeniami a stanem zdrowia Bronisława S., który już przed procesem był chory. Były funkcjonariusz nie był zadowolony z wyroku, ale nie zdecydował jeszcze czy będzie się od niego odwoływał. Toruński sąd już wcześniej zwrócił niesłusznie wpłacone grzywny trzem innym esbekom, których wyroki zostały uchylone w podobnych okolicznościach jak Bronisława S.