Toruńska kuria ma zapłacić 600 tysięcy złotych. Cywilny proces w tej sprawie prowadzony był z wyłączeniem jawności. Mariusz Milewski ma dziś 31 lat. Do wykorzystywania seksualnego przez księdza dochodziło, gdy był ministrantem. Mężczyzna domagał się od kurii miliona złotych. - Przyjąłem ten wyrok z dużą ulgą, gdyż ten prawie 11-letni etap mojego życia się już zakończył. Ciężar spadł z serca, jest dużo lżej. Kuria toruńska uniewinniła księdza Jarosława, później sąd państwowy go skazał, a dziś potwierdza winę i nakazuje kurii wypłacić zadośćuczynienie. To też sygnał dla innych ofiar, aby walczyć o sprawiedliwość, chociaż trwa to bardzo długo, bo w moim przypadku 11 lat - powiedział po wyjściu z sali rozpraw Milewski. "Warto o tę sprawiedliwość walczyć. To był dla mnie bardzo trudny proces - przede wszystkim psychicznie. Nadal przeżywam koszmar i sądzę, że to zostanie ze mną do końca. Tych czynów, których dokonywał ks. Jarosław, nie da się wymazać" - podkreślił. Jego pełnomocnik mecenas Laszlo Schlesinger powiedział, że "satysfakcja jest zdecydowanie gorzka, bo jest to odpowiedzialność zbudowana na fundamencie pokrzywdzenia mojego klienta od dziewiątego do osiemnastego roku życia". "Ciężko opisać słowami, na czym to pokrzywdzenie polegało, ale było pozbawieniem mojego klienta całkowicie dzieciństwa. To dzieciństwo było jednym wielkim koszmarem. Spotkało się to z jedną reakcją Kościoła katolickiego, który w sposób prawomocny uniewinnił swojego kapłana od wszystkich zarzutów. Do tej pory Kościół nie powiedział słowa: przepraszam" - mówił dziennikarzom mecenas Schlesinger. "Biskup toruński szanuje wyrok sądu w tej sprawie" Na stronie kurii pojawił się w czwartek po południu komunikat w tej sprawie. "W związku z wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu w sprawie o zadośćuczynienie p. Mariuszowi Milewskiemu za krzywdę wykorzystywania seksualnego przez duchownego diecezji toruńskiej, (...) biskup toruński szanuje wyrok sądu w tej sprawie" - napisano w oświadczeniu. "Oświadczam, że działania pełnomocnika diecezji toruńskiej podejmowane w ramach rozprawy sądowej miały na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy" - napisał rzecznik kurii diecezjalnej toruńskiej ks. Paweł Borowski. Obie strony postępowania nie przesądziły, czy będą składały w tej sprawie apelację.