Mężczyzna, który od niedawna mieszka w Gołąbkach (gm. Trzemeszno)z wykształcenia jest technikiem nawigacji. Jest przekonany, że odkrył tajemnicę raka i może wyleczyć z tej choroby każdego pacjenta. Nie ma jednak żadnych osób ani dowodów, które mogłyby to poświadczyć. Wykorzystuje on fakt, iż ludzie chorzy na ciężką chorobę, jaką jest rak, łapią się każdego sposobu, by żyć nadzieją na wyzdrowienie. Przyjeżdżają do niego i kupują w półlitrowych butelkach roztwór z ziół Krople życia. Mieszkańcy Gołąbek uważają, że jest to wyciąganie od ludzi pieniędzy i to często w sytuacji już beznadziejnej, gdy nie ma już dla chorego żadnego ratunku Dobra dieta plus eliksir Zbigniew Wiśniewski ma 67 lat. Przeprowadził się do Gołąbek ze Szczecina ponad 2 lata temu. Jak powiedział Pałukom, jednym z powodów przeprowadzki były niższe koszty życia niż w Szczecinie. Zapewnia, że chciał także powrócić do Wielkopolski z sentymentu, gdyż pochodzi z Poznania. Skończył szkołę morską i z zawodu jest technikiem nawigacji. Swoją wiedzę odnośnie tego, czym się obecnie zajmuje, zdobywał głównie z książek mówiących o medycynie Wschodu, witaminach oraz działaniu ziół. Doszedł do prostego wniosku: - Przyczyną wszystkich chorób jest brak witamin. Mały brak witamin w organizmie człowieka powoduję małe choroby, duży brak witamin to duże choroby, a bardzo duży brak witamin to bardzo poważne choroby - uważa Zbigniew Wiśniewski. Sporządza on dla chorych, którzy się do niego zgłaszają Kartę leczenia kompleksowego.W karcie tej zaleca, jakie mają jeść warzywa. Zapisuje również różne zioła, które według jego zaleceń należy zmieszać, a później codziennie z mieszanki tej sporządzać napar. Napar ten powinno się pić 3 razy dziennie po dodaniu do niego odpowiedniej ilości kropli specjalnego eliksiru. Eliksir ten stworzył Zbigniew Wiśniewski i nazwał go Guttae-Vitae, czyli Krople życia. Jak opowiada, jest to roztwór ziołowy, który działa jak dopalacz i zwiększa siłę uderzeniową ziół oraz przyśpiesza ich działanie. Ilość kropel, które należy dodać do naparu, mieszkaniec Gołąbek uzależnia od choroby, wieku i stanu zdrowia. Całość takich działań nazywa leczeniem kompleksowym. Tajemnica raka - Jestem w stanie wyleczyć każdą chorobę świata. Specjalizuję się w leczeniu raka - stwierdził Zbigniew Wiśniewski w rozmowie z Pałukami. Pacjentów przyjmuje w swoim domu w Gołąbkach. Za swoje usługi pobiera od chorych osób opłatę w wysokości 600 zł. Za kwotę tę pacjent otrzymuje zalecenia dotyczące żywienia i picia naparu zawarte w Karcie leczenia kompleksowego oraz półlitrową butelkę Guttae-Vitae. Pacjentów, którzy do niego trafiają po pomoc, zapewnia, że wyzdrowieją, nawet w przypadkach, jeśli lekarze prognozują, że ich stan jest bardzo ciężki i pozostało im już niewiele życia. Mieszkaniec Gołąbek jest autorem książki "Odkryłem tajemnicę raka". Dowodów brak Zapytany przez nas o to, ile osób do tej pory udało mu się już wyleczyć, stwierdził, że jest to duża liczba. - Co do samych nowotworów, to wyleczyłem od 100 do 300 osób - twierdzi mieszkaniec Gołąbek. Jednak, gdy poprosiliśmy o podanie nazwisk lub jakichkolwiek danych kontaktowych do którejkolwiek z tych osób, aby przekonać się o skuteczności leczenia, odpowiedział, że nie dysponuje takimi informacjami. Nie ma też jakiejkolwiek dokumentacji, z której wynikałoby, że któryś z pacjentów został wyleczony. - Jak trwoga, to do Boga. Wszyscy obiecują złote góry i że przyjadą, a później, jak wyzdrowieją, już nie wracają - tłumaczy Zbigniew Wiśniewski. Zbigniew Wiśniewski udostępnił reporterowi Pałuk kasetę video, na której - jak twierdzi - nagrał wypowiedzi osób, które dzięki niemu zostały wyleczone z różnych chorób. - Niektóre wyleczenia udokumentowane na kasecie to rewelacja w skali światowej - zapewnił nas. Od razu jednak dodaje, że została ona nagrana na początku lat 90. więc prawdopodobnie osoby wypowiadające się na filmie mogą już nie żyć. Na kasecie nagrane są rzeczywiście wypowiedzi różnych osób z całej Polski, które w samych superlatywach opisują skuteczność leczenia Zbigniewa Wiśniewskiego. Opisują one przypadki wyleczenia z różnych chorób, w tym z raka, ich samych oraz członków rodziny lub znajomych. Niektóre z tych osób podają swoje nazwiska i miejsca zamieszkania. Wykorzystując te dane, próbowaliśmy dotrzeć do bohaterów tego nagrania. Słaba pamięć o cudach Duża część z nich już rzeczywiście nie żyje. Niektóre osoby nie mieszkają już pod wskazanym adresem lub nie mają telefonu stacjonarnego. Udało nam się jednak dotrzeć do trzech osób związanych z nagraniem. Okazuje się, że po latach ich odczucia dotyczące leczenia są zupełnie inne niż przedstawione na filmie. Na nagraniu video Bożena Marcińska z Poznania opowiadała, że dzięki leczeniu zastosowanemu przez Zbigniewa Wiśniewskiego skończyły się jej problemy zdrowotne z tarczycą i czuje się świetnie. Opowiadała także, że po leczeniu tym bardzo dobrze czuje się jej ojciec, u którego wykryto raka jelita cienkiego. Na nagraniu o swoim świetnym stanie zdrowia po zastosowaniu eliksiru i leczenia kompleksowego zapewniał także mąż Bożeny Marcińskiej. W rozmowie z Pałukami mieszkanka Poznania wyjaśniła, że kilka lat po sporządzeniu tego nagrania zmarli zarówno jej ojciec, jak i mąż. - Trudno mi powiedzieć, czy to leczenie coś pomogło. Szczerze powiedziawszy, dokładnie już tego nie pamiętam - mówi Bożena Marcińska. Jedną z bohaterek nagrania była Elżbieta Szlędak z Drezdenka. Opowiadała o przypadku wyleczeniu przez Zbigniewa Wiśniewskiego raka mózgu u jej cioci. Fakt ten nazwała cudem. Na nagraniu tym wypowiadał się także jej mąż, opowiadając o tym, jak w podobny sposób odzyskał zdrowie. Dziś mieszkanka Drezdenka nie chce w ogóle rozmawiać o tych przypadkach i wracać do sprawy nagrania. - Z perspektywy czasu bardzo różnie podchodzę do całej tej sprawy. To jest jeszcze zbyt bolesny temat dla mnie - powiedziała Pałukom Elżbieta Szlędak.