Teraz spotkali się ponownie, niezmiennie w stanowczym podziale na koalicję i opozycję. Wielka panika pierwszego przewodniczącego - Teraz czuję wzruszenie, 10 lat temu było to ogromne zdenerwowanie. Dokładnie wtedy na przewodniczącego rady wybrano mnie głosami 13 do 12. Nigdy nie zapomnę ówczesnego wystąpienia pana Józefa Basty, który ostrzegł nas, że reszta rady nie będzie z nami (koalicją - przyp.red.) pracować, bo obsadziliśmy wszystkie funkcje. To przemówienie wywołało we mnie taką panikę, że zastanawiałem się tylko, jak zrezygnować z funkcji przewodniczącego. Po nim opozycja dostała większą część stanowisk przewodniczących w komisjach stałych - wspominał w sobotę Wojciech Ziółkowski, przewodniczący rady powiatu kadencji 1998 - 2002, który tego dnia ponownie zasiadł na tym stanowisku i poprowadził sesję. Tym razem jednak o stresie mowy być nie mogło, także w przypadku przybyłych starosty Andrzeja Wegnera oraz radnych powiatu, wśród których znaleźli się tym razem m.in. Mariusz Słomiński, Michał Skałecki, Zyta Kolczyk czy Jarosław Katulski. Radnych nie krępowało nawet to, że wśród gości na sesji znaleźli się posłowie na sejm, eurodeputowany i przewodniczący sejmiku województwa. Wszyscy bowiem spotkali się, by nie rządzić, a świętować 10-lecie rozpoczęcia działalności pierwszej kadencji Rady Powiatu Tucholskiego. "Tak naprawdę nie zostałem starostą" Sobotnia uroczysta sesja ówczesnej kadencji posiadała ściśle określony porządek obrad przewidujący podjęcie określonych uchwał. Tak jak wtedy prowadził ją i porządku pilnował Wojciech Ziółkowski, a koalicja i opozycja ścigała się w poszukiwaniu argumentów na dane tematy. Wśród byłych radnych, którzy dotarli na okazjonalne posiedzenie dominował jednak wyborny humor, żartobliwe aluzje do faktów sprzed 10 lat oraz oczywiście wspomnienia. Nimi podzielił się m.in. były starosta. - Każdy doświadcza w życiu momentu, w którym musi zmierzyć się z natychmiastowymi zmianami. Właśnie takie chwile w moim życiu miały miejsce 10 lat. temu. Pewnego dnia obecny dziś tu Mariusz Słomiński poprosił mnie "na stronę" i spytał, co myślę o spełnieniu funkcji starosty. Muszę przyznać, że moje pojęcie o samorządności było wtedy dosyć mgliste, raczej tylko biernie śledziłem tamte wydarzenia, także reformę administracyjną. Postanowiłem przedyskutować tą sprawę z żoną, wspólnikami. Dopiero jednak jeden z głównych argumentów przekonał mnie do podjęcia się tego wyzwania. Przytoczył go wtedy właśnie Mariusz, stwierdził, iż zawsze podkreślam, że jestem zaangażowanym tucholaninem z krwi i kości. Wskazał, że teraz mogę zaistnieć, dopiero to dało mi poczucie możliwości wzięcia na siebie wielkiej odpowiedzialności - opowiadał Andrzej Wegner dzieląc się za chwilę zaskakującą anegdotą. - Podczas tej pierwszej sesji ja tak naprawdę nie zostałem starostą. Wystarczy zerknąć do protokołu. Pod zapisem wyboru starosty wcale nie widnieje moja osoba, a... Mariusz Wegner, mój rodzony brat. W protokole sesji jest po prostu błąd, o którym dowiedziałem się po kilku latach - zaskakiwał były starosta opowiadając później jeszcze o ówczesnych, wręcz spartańskich w porównaniu do współczesnych warunkach pracy starostwa, najważniejszych decyzjach, sukcesach i porażkach pierwszej kadencji, a nawet niebezpieczeństwie likwidacji małego powiatu tucholskiego i wchłonięcia go przez większą jednostkę. Koalicja kontra opozycja - tak jak 10 lat temu W końcu sobotnia sesja potoczyła się dalej. Przystąpiono do głosowania nad projektami uchwał, ale te rzecz jasna nie mogły odbiegać od konwencji obrad z dużym przymrużeniem oka. Pierwsza uchwała spowodowała bowiem emisję okolicznościowych monet o nominale 1 borowik (1 BOR) i banknotów o nominale 10, 50 i 100 borowików, właśnie z okazji obchodzonego 10-lecia samorządu powiatowego. Kolejno decydowano, jak spożytkowane zostaną dochody byłej rady z emisji tychże monet i banknotów, a później postanawiano przekształcić NZOZ Szpital Powiatowy w Tucholi w Szpital Kliniczny. Jak za tamtych lat opozycja bez skrupułów, ale tym razem na wesoło walczyła na argumenty z koalicją węsząc, jak zauważył Wojciech Ziółkowski, krętactwo i spisek, a kończąc - ideą demokracji - tradycyjnym przegłosowaniem przez koalicjantów. Program uzupełniły ponownie żartobliwe zapytania i interpelacje radnych, a po nich przemówienia gości. Już po zakończeniu sesji uczestnicy uroczystości kolejne dwie godziny spędzili muzycznie, na Koncercie Galowym z okazji 10 rocznicy pierwszej kadencji rady wysłuchując orkiestry Campanella, Międzyszkolnego Zespołu Muzyki Dawnej Capella pro Musica Antiqua i solistki Martyny Wegner. Nie można pominąć jeszcze uczczenia przez uczestników jubileuszu pamięci zmarłego Tadeusza Tuckiego, także radnego pierwszej kadencji. Była rada postanowiła jeszcze od razu umówić się kolejne uroczyste spotkanie za 5 lat, czyli z okazji 15 lecia ich kadencji. Nie mogli zrobić tego inaczej, jak oczywiście za pomocą uchwały, o której bezwzględnym rygorze co do obecności świadczy jej drugi paragraf: "Nie uwzględniać żadnych zwolnień, wymówek czy innych wykrętów tego typu. Piotr Paterski