W mediach ostatnio ciężko jest znaleźć krzykliwe czołówki o świńskiej grypie, tak jak to bywało wcześniej. Wydawać by się więc mogło, że problemu już nie ma. Tymczasem każdego niemal dnia w Polsce odnotowywane są kolejne przypadki zachorowań i to w różnych regionach naszego kraju. Czy mamy zacząć się bać? Aktualnie mamy w Polsce 33 przypadki zakażeń potwierdzonych badaniami. Przebadaliśmy ponad 300 próbek w akredytowanym laboratorium Państwowego Zakładu Higieny. Gdyby zdarzyła się epidemia świńskiej grypy z zachorowaniami 1000 i więcej osób dziennie jesteśmy w stanie uruchomić wszystkie akredytowane laboratoria Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych i laboratoria wojskowe. Jest to na poziomie diagnostyki. Jedna z gazet dała jakiś czas temu mocny tytuł, że "10 milionów ludzi w Polsce zachoruje na świńską grypę". Taki scenariusz jest przerażający ale czy możliwy? Jeśli tak, to co wtedy, czy starczy łóżek zakaźnych w szpitalach? Generalnie dysponujemy teraz ponad 3000 "Łóżek zakaźnych" w Polsce. W przypadku epidemii, przekształcimy inne łóżka na "zakaźne". Jest to zapisane w tzw. planie panademicznym. A co z lekami? Mamy ich wystarczającą ilość? Są one skuteczne? W przypadku ogłoszenia epidemii, minister zdrowia uruchamia rezerwy lekowe i przekazuje je do placówek. Mamy zgromadzone i zabezpieczone leki. Lek jest skuteczny,aczkolwiek nie zupełnie obojętny (...) Cały personel medyczny jest przeszkolony. Nie wszystkie przypadki będą wymagały hospitalizacji. O tym będą decydowali lekarze . W jednym z wywiadów, który czytałem przyznała Pani, że mutacja wirusów świńskiej grypy następuje tak szybko, że wszystko się może wydarzyć. Największe niebezpieczeństwo, to to że wirus grypy świńskiej jest zmutowaną postacią grypy ptaszej, świńskiej i ludzkiej. Niepokojące jest to,że dotąd były to przypadki "przywleczone", natomiast teraz wiadomo, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka, tak jak np. ostatni przypadek chorej dziewczynki. Na koniec coś zupełnie z innej beczki. Spędziła Pani kilka dni na naszym terenie. Jak się pani podobają Bory Tucholskie? Przez ostatni weekend wypoczywałam w Borach Tucholskich u przyjaciół i muszę powiedzieć, że był to naprawdę największy i najlepszy wypoczynek od bardzo dawna. Jest to miejsce, gdzie przyroda nie jest jeszcze skażona przez cywilizację. Czysta woda, a zwłaszcza czyste powietrze powoduje, że oddychanie staje się przyjemnością. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców pięknej ziemi tucholskiej, naprawdę jest Wam czego pozazdrościć . Rozmawiał: Robert Grygiel