Jak poinformowano w Sądzie Okręgowym we Włocławku, najwyższy przewidziany w prawie wyrok - dożywotni pobyt w więzieniu - orzeczono wobec 28-letniego Daniela Ś. W ocenie sądu to on, trzy lata temu, zadał kilkanaście śmiertelnych ciosów nożem Arkadiuszowi P. Zamordowany był dzierżawcą baru. Zginął we własnym mieszkaniu, policję o tragedii powiadomiła jego żona. Funkcjonariusze zidentyfikowali i zatrzymali zabójcę w ciągu kilku dni. Razem z nim aresztowano, 15-letniego wówczas gimnazjalistę, Macieja W., któremu zarzucono współudział w zbrodni. Nastolatek odpowiadał przed sądem jak osoba dorosła i usłyszał wyrok 15 lat więzienia. Podczas śledztwa ustalono, że dokonanie zabójstwa zlecili i opłacili najbliżsi ofiary: żona Sylwia i dwoje dzieci - Sebastian i Aleksandra. Motywem miało być złe traktowanie, jakiego doświadczali ze strony Arkadiusza P. Zabójcy mieli dostać od rodziny ofiary 15 tys. zł za wykonanie "zlecenia". Sąd skazał za to Sylwię P. na osiem lat więzienia, Aleksandrę P. na siedem lat, a Sebastiana P. na pięć lat więzienia. W tym samym procesie, na niższe kary i częściowo w zawieszeniu, skazano także trzy inne osoby, które wiedziały o prawdziwych okolicznościach zbrodni, ale nie powiadomiły o tym organów ścigania. Postępowanie przed sądem prowadzono z wyłączeniem jawności. Wyroki są nieprawomocne.