Policja nie zna byt wielu szczegółów zdarzenia. Wiadomo z całą pewnością, że obaj mężczyźni trafili do włocławskiego szpitala wczoraj wieczorem. - W sobotę o 20.10 dyżurny włocławskiej komendy policji został poinformowany, że do miejscowego szpitala trafiło dwóch mężczyzn z ranami postrzałowymi. 30-letni Marcin R. wkrótce zmarł, a 27-letni Dominik musiał przejść operację ręki - powiedziała Małgorzata Złakowska z miejscowej komendy policji. To lekarze zawiadomili o tym fakcie policję. Chwilę później ktoś anonimowo poinformował, że na terenie szpitala stoi srebrne bmw ze śladami po kulach na karoserii. - Zdołaliśmy ustalić, że do strzelaniny doszło w zatoce postojowej przy trasie wylotowej z Włocławka w kierunku Brześcia Kujawskiego - powiedziała Złakowska. To jeden z rannych mężczyzn prawdopodobnie prowadził samochód, którym obaj przyjechali do szpitala. Jego kompan zmarł, on sam był ranny tylko w rękę. Przeszedł operację; jego życiu nic nie zagraża. Ze względu na wiele niejasności wymagających wyjaśnienia, jak i dobro śledztwa, policja nie udziela bliższych informacji o sprawie. Wiadomo jednak, że ofiary strzelaniny są znane policji; w przeszłości miały już konflikt z prawem. Wszystko wskazuje na porachunki przestępczych grup.