Dwie osoby są ranne po ataku zamaskowanego napastnika w szkole w Brześciu Kujawskim (woj. kujawsko-pomorskie). Z informacji policji wynika, że sprzątaczka została postrzelona, a 11-letnia uczennica szkoły ucierpiała w wyniku wystrzału petardy. "Do szkoły po godzinie 10:00 wszedł zamaskowany mężczyzna, który wrzucił do budynku petardy hukowe. Użył także broni w stosunku do pracownika szkoły - sprzątaczki. W wyniku działania petard ran doznała także uczennica szkoły" - poinformowała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy podinsp. Monika Chlebicz. Na miejscu panuje atmosfera przerażenia i niedowierzania. Nie można dostać się na teren szkoły, bo zabezpiecza go policja. Wiele osób gromadzi się przed bramą wejściową. Działania prokuratury Prokurator Plechowska poinformowała, że w tym momencie prokuratura ustala, czy doszło do popełnienia przestępstwa usiłowania zabójstwa kilku osób przy użyciu materiałów wybuchowych. Dodała, że na przeprowadzenie czynności z udziałem podejrzanego prokuratura ma 48 godzin. "W ciągu tych 48 godzin zrobimy wszystko to, co będzie niezbędne" - podkreśliła. Podczas poniedziałkowej konferencji przy szkole, w której doszło do ataku padło również pytanie do policji o podejrzanego w tej sprawie Marka N. Według pytającego miał on w ubiegłym roku w tym samym miejscu atakować maczetą inną uczennicę tej placówki. Policja potwierdziła na konferencji, że podejrzany rzeczywiście został wówczas zatrzymany. "Najprawdopodobniej 1 lipca zeszłego roku w godzinach wieczorowo-nocnych była zgłoszona interwencja o mężczyźnie, który przebywa terenie przyszkolnym z nożem. Policjanci obsłużyli, czyli załatwili tę interwencję, odizolowali tego mężczyznę i została wezwana karetka pogotowia. Mężczyzna został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym" - powiedział insp. Mirosław Elszkowski, pierwszy zastępca komendanta wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. "To niewyobrażalny szok" "Na szczęście nie było mnie wtedy w szkole, bo byłam u lekarza. Dzwonili do mnie znajomi. To dla mnie niewyobrażalny szok. Takie rzeczy dzieją się w filmach, a nie w mojej szkole" - powiedziała 15-letnia uczennica placówki Zofia. Dodała, że jej zdaniem szkoła jest bardzo dobrze zabezpieczona. W nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP wynika, że napastnik wdarł się do szkoły przez uchylone okno, z tyłu budynku. "Ten napastnik jest podobno absolwentem naszej szkoły i ma problemy psychiczne. Użyta była broń, petardy, puszki z czymś, co wybucha. Tutaj są trzy budynki - przedszkole, podstawówka oraz oddział gimnazjalny" - podkreśliła Zofia. Przyznała, że koleżanki dzwoniąc do niej płakały, krzyczały i były w szoku. Napastnik to 18-latek "Dla nas wszystkich to niewyobrażalny szok. Takie rzeczy dzieją się w amerykańskich filmach, a nie w prowincjonalnych miasteczkach. Należałoby się może po tej sprawie zastanowić nad wynajmowaniem profesjonalnej ochrony przez samorządy, które odpowiadałaby za bezpieczeństwo w szkołach. Co mamy bowiem teraz zrobić z naszymi dziećmi? Czy będą one nadal bezpieczne pomimo wielu starań pracowników szkoły" - podkreśliła Ksymena Walczak, mama uczennicy szkoły. Jak wcześniej informowała policja, agresor został obezwładniony przez pracownika szkoły, po czym przekazany przybyłym na miejsce policjantom. "Funkcjonariusze zabezpieczyli też broń, która poddana zostanie badaniom, by ustalić jaki to rodzaj. Z naszych informacji wynika, że ataku dokonał 18-latek, który najprawdopodobniej był wcześniej uczniem tej szkoły" - dodała Chlebicz. Policja pracuje na miejscu. Śledczy nie mają jeszcze informacji o motywach napastnika. Sprawdzana jest także broń, której użył. Jak poinformował wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz, sprawca leczy się psychiatrycznie. "Został zatrzymany przez woźnego i przetrzymany do czasu przyjazdu policji. Na szczęście nikomu nic się nie stało" - mówił Bogdanowicz. Przekazał również wyrazy współczucia dla rodzin. "Zaopiekowaliśmy się nimi" - dodał Bogdanowicz. "Przeprowadziliśmy sprawną ewakuację szkoły, wszystkie dzieci trafiły w miarę możliwości czasowej do swoich domów, są już pod opieką rodziców. Zapewniliśmy im oczywiście pomoc psychologiczną, jest wyznaczone miejsce na terenie Brześcia Kujawskiego, gdzie będą mogły skorzystać z takiej pomocy. Jeżeli będzie takie życzenie i potrzeba, będziemy udzielali takiej pomocy psychologicznej również w miejscu zamieszkania dzieci oraz rodziców" - mówił na środowej konferencji prasowej wojewoda. Jak dodał, uruchomiono również specjalną infolinię. "Uruchomiliśmy infolinię na poziomie powiatowego zarządzania kryzysowego gdzie i rodzice, i uczniowie - ale bardziej rodzice - będą mogli uzyskać informacje, kiedy powrót do szkoły, co z rzeczami, które znajdują się na terenie szkoły oraz jak będzie dalej przebiegała organizacja pracy tej placówki" - powiedział.