Obraźliwe napisy, m.in. "Czerwona hołota" i "1940 Stalin - 2010 Tusk" wymalowano sprayem także na ogrodzeniu cmentarza wojennego w Wielkiej Nieszawce. Spoczywają tutaj prochy prawie 15 tysięcy jeńców z okresu II wojny światowej, głównie byłych żołnierzy Armii Czerwonej, ale także jeńców amerykańskich, angielskich, holenderskich i włoskich, wziętych do niewoli przez Wehrmacht. - Napisy pojawiły się prawdopodobnie w przeddzień 9 maja, czyli rocznicy zakończenia wojny. Nie chciałbym tego komentować, traktuję to jako przejaw nieodpowiedzialności - powiedział Kazimierz Kaczmarek, wójt gminy Wielka Nieszawka. Jak podkreślił wójt, jest to pierwsze takie zdarzenie od ponad dwóch lat. Wcześniej jednak notowano podobne wybryki na terenie nekropolii. - To nie tylko generuje straty materialne - bo usuwanie zniszczeń kosztuje, ale generalnie źle świadczy o nas - Polakch. W miejscu gdzie krzyżują się dwie ruchliwe drogi krajowe nr 10 i 15 przejeżdżają ludzie i patrzą na te napisy, które nie przynoszą nam chwały ale wstyd. Możemy tylko pilnować i usuwać zniszczenia - reszta należy do policji - dodał samorządowiec. Toruńska policja wszczęła poszukiwania sprawców wandalizmu po otrzymaniu informacji od oburzonych malunkami mieszkańców gminy. Jeśli zostaną zidentyfikowani i zatrzymani grozi im kara grzywny, a nawet więzienia. Urząd gminy zatrudnił ekipę, która zajęła się już usuwaniem napisów z cmentarza.