Projekt nowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na toruńskich Wrzosach został wyłożony 17 maja. W piśmie do Rady Okręgu dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Stasiak informowała kilka dni wcześniej, że "wzięto pod uwagę interes mieszkańców osiedla Wrzosy, jak i wzrastające potrzeby w zakresie dostępu do infrastruktury społecznej, w tym usług zdrowia, opieki społecznej, edukacji itp. stanowiących kontynuację zagospodarowania tego obszaru uwzględniając ład przestrzenny, wymagania ochrony środowiska oraz walory ekonomiczne przestrzeni". Miasto wskazuje, że tereny zieleni o charakterze parku leśnego w tym miejscu zajmują prawie 10 hektarów. Mieszkańcy argumentują, że znaczna jej część - przy Forcie VI - nie jest dla nich otwarta i dostępna. Mówią o obszarze 4,5 hektara. Jak wskazują, 2,8 ha terenów łąkowych ma zostać przeznaczona pod zabudowę i ogrodzone, jako jeden obiekt. Na części wschodniej mogą pojawić się ulice, miejsca parkingowe, które zdaniem społeczników przetną i zniszczą ten teren. Stąd protest mieszkańców, społeczników, Rady Okręgu oraz stowarzyszenia "Zielone Wrzosy". Prezydent Zaleski: To jest kompromis z naszej strony Chcą bezpośredniego spotkania w terenie z prezydentem miasta Michałem Zaleskim. We wtorek podczas konferencji prasowej w magistracie mieszkańcy wręczyli mu oficjalne zaproszenie na wizytację terenu w piątek 10 czerwca. W 2021 roku firma TZMO (Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych) prezentowała plan budowy w części leśnej Wrzosowiska domów dla osób starszych. Prezydent Torunia Michał Zaleski przyznał we wtorek, że tamte plany prywatnego inwestora były za daleko idące. W ocenie włodarza miasta osiągnięto kompromis, bo "3/4 terenu, leśny teren przeznaczony tylko i wyłącznie na cele rekreacyjne, 1/4 - 2,2 ha - ugorów, bo w sąsiedztwie jest ulica Ugory - przeznaczone na ewentualną możliwość inwestowania" - powiedział Zaleski. - Dobrze, jeżeli tak trzeba to określić, to jest to kompromis z naszej strony, kompromis ze strony przygotowujących plan - podkreślił podczas wtorkowej konferencji prasowej prezydent miasta Michał Zaleski. Mieszkańcy: Wróciła pierwotna wersja planu Inaczej na sprawę patrzą protestujący mieszkańcy. Regina Strzemeska z Rady Okręgu Wrzosy i Jar zaznaczyła, że przeglądała notatki z wcześniejszych spotkań informacyjnych w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. - Wynotowałam sobie kilka sformułowań przedstawicieli Urzędu Miasta: "My nie mamy możliwości zrezygnowania z tego terenu" - padało z ust przedstawicieli miasta. Albo "musimy urbanizować ten teren". Albo "jak nie na terenie, na którym jest boisko, to w lesie". Byliśmy między dżumą a cholerą, więc jak tu można mówić o kompromisie, w jakim znaczeniu? (...) Wróciła pierwotna wersja planu, czyli zabudowanie terenów łąkowych. Czyli tak naprawdę nie ma kroku do przodu, kompromisu, ale robienie swojego, od początku - podsumowała Strzemeska. Przedstawiciele Stowarzyszenia "Zielone Wrzosy" zwracają od kilku miesięcy uwagę na brak procedowania przez toruńską Radę Miasta projektu ustanowienia zespołu przyrodniczo-krajobrazowego o nazwie "Park Naturalny Wrzosowisko" na całym terenie zielonym przy toruńskich Wrzosach. Pod protestem przeciwko zabudowie terenu społecznicy zebrali ponad 2400 podpisów. Wskazują, że w ich ocenie najpewniej właśnie firma TZMO, po ewentualnym ustanowieniu nowego planu, wybuduje duży budynek prywatny dla seniorów, ogrodzony płotem, degradując w znacznej mierze wspomniany teren. Chcą w tej sprawie referendum. Prezydent, pytany o to we wtorek powiedział, że nie odpowie na bieżąco, czy i kto w tej sprawie referendum podejmuje decyzję. Mieszkańcy argumentują, że są w posiadaniu opinii przyrodniczej biologa z UMK dr Lucjana Rutkowskiego, w której wykazał on szereg walorów przyrodniczych unikatowych terenów łąkowych położonych w sąsiedztwie lasu na toruńskich Wrzosach. - Tak naprawdę wiceprezydent Paweł Gulewski określił, jaki charakter miały zmiany naniesione w projekcie planu. Powiedział w ten sposób, że "możemy jedynie niwelować straty i niwelować negatywne skutki dla mieszkańców, ale nie zrezygnujemy ze sprzedaży" - powiedziała Strzemeska.