Temat jest medialny, bo rozdmuchał go minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Do Urzędu Miejskiego w Szubinie zgłoszenie o dzikim wysypisku wpłynęło drogą e-mailową od mieszkańca Chobielina Radosława Sikorskiego. Zdjęcia trafiły też na policję oraz do mediów ogólnopolskich, które zaraz sprawą się zainteresowały. Paradoksalnie, pierwszą osobą, która dokonała odkrycia wysypiska i poinformowała o sprawie urząd był sołtys. Na miejsce przyjechała policja, jednak nie wykonano zdjęć, ponieważ funkcjonariusze nie dysponowali aparatem fotograficznym. Zrobił je dopiero minister. 27 grudnia 2011 roku do Komisariatu Policji w Szubinie wpłynęło telefoniczne zgłoszenie od sołtysa miejscowości Stary Jarużyn w gminie Szubin, że na terenie leśnym w miejscowości Chobielin, nielegalnie składowane są odpady. W tym samym dniu policjanci z szubińskiego komisariatu potwierdzili zgłoszenie. Na miejscu w kompleksie leśnym znaleziono gruz, papę, opony samochodowe i różne inne odpady. Dokonano oględzin terenu. O podobnej sprawie informował również w dniu 2 stycznia 2012 roku jeden z mieszkańców miejscowości Chobielin - powiedziała sierż. Justyna Topolska, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Nakle. Śmieci nadal leżą w lesie. Nie będzie większych trudności ze znalezieniem sprawcy, bo na miejscu pozostawiono przednią szybę samochodową z naklejką z numerem rejestracyjnym pojazdu. Ponadto, na dzikim wysypisku były zeszyty i dokumenty z nazwiskami, które zabezpieczyła policja. Iwona Kubiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa powiedziała, że po otrzymaniu zgłoszenia gmina skierowała sprawę na policję, zawiadomiła straż leśną (śmieci są na terenie Nadleśnictwa Szubin) i wszczęła postępowanie wyjaśniające. Jeśli sprawca zostanie ustalony, to będzie pociągnięty do odpowiedzialności i na własny koszt będzie zmuszony usunąć śmieci. Jeśli nie, do usunięcia wezwany zostanie właściciel terenu, czyli Nadleśnictwo Szubin. Remigiusz Konieczka