Prokuratura Okręgowa w Toruniu skierowała akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi G., któremu zarzucono zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i usiłowanie zabójstwa - poinformował w piątek rzecznik prokuratury Andrzej Kukawski. Zbrodnie wyszły na jaw, kiedy Andrzej G. był już w więzieniu Andrzej G. już przebywa w toruńskim więzieniu w związku ze skazaniem go na dożywocie przed kilkoma laty. Wówczas mężczyzna sądzony był za zbrodnie z 2016 roku, kiedy dopuścił się brutalnego morderstwa, a także gwałtu i kradzieży. W trakcie odbywania kary okazało się, że Andrzej G. działał nie tylko na terenie Torunia, ale i w Grudziądzu. Prokuratura wskazuje, że to seryjny morderca, który ma na swoim koncie trzy inne zabójstwa - dwa w Grudziądzu, jedno w Toruniu. Szczegóły opisują lokalne media. "Nowości" informują, że w 2007 roku dopuścił się on dwóch zbrodni w Grudziądzu. Za każdym razem działał w taki sam sposób. Podstępem narkotyzował swoje ofiary i wtedy brutalnie je wykorzystywał. W wyniku sadystycznych działań sprawcy ofiary doznawały obrażeń, z powodu których umierały w mękach - wynika z artykułu "Nowości", które powołują się na ustalenia prokuratury. W taki sposób zaatakował również dwie kolejne osoby w Toruniu (2016 rok). Jedna z nich zmarła, drugiej udało się przeżyć. Biegli uznali, że to sadysta seksualny "Nowości" wskazują, że Andrzej G. przyznał się do zarzucanych mu czynów i opisał szczegóły swoich zbrodni. Miały one wyjątkowo brutalny przebieg. Biegli wykazali, że 61-letni obecnie mężczyzna jest sadystą seksualnym, który czerpał radość z zadawania swoim ofiarom makabrycznych obrażeń. Jak wskazali biegli, w przypadku uznania Andrzeja G. winnym czynów, o które jest podejrzany, powinien być osadzony w Zakładzie Karnym dla niebezpiecznych, preferencyjnych sprawców przestępstw. Podejrzany Andrzej G. ma obecnie 61 lat. Zdobył wykształcenie podstawowe, nie posiada wyuczonego zawodu, jest wdowcem, ojcem siedmiorga pełnoletnich dzieci.