Budowa obwodnicy Żnina to priorytetowe zadanie w grodzie Śniadeckich, które spędza sen z powiek kolejnym włodarzom miasta od 30 lat. Przez lata budowa obwodnicy kończyła się jednak jedynie na zapowiedziach. Przed dwoma laty Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy zapowiedziała budowę obwodnicy drogi ekspresowej S-5 z Nowych Marz do Poznania. Jednym z elementów składowych inwestycji ma być budowa obwodnicy Żnina, która będzie omijać miasto od strony zachodniej. W sprawie przebiegu drogi S-5 w powiecie żnińskim odbyły już się konsultacje społeczne. I sprawa budowy obwodnicy ucichła. Głośno o niej zrobiło się w ubiegłym tygodniu, kiedy na ulicy Szpitalnej, tuż obok kilku domów pojawił się ciężki sprzęt i pracownicy drogowi. Mieszkańcy ulicy zaczęli się zastanawiać, po co inwestuje się w krajową piątkę i wydaje na to masę pieniędzy, skoro niebawem ma być budowana obwodnica. Wielu odebrało to w ten sposób, że inwestuje się w remont nawierzchni drogi krajowej nr 5 ze Żnina do Bożejewiczek, ponieważ obwodnica nie będzie budowana. Świadczą o tym wpisy mieszkańców ulicy Szpitalnej na naszym forum internetowym. - Miałem sen, a w nim wizja Żnina sprowadzonego do rangi "wirażu 44". Niestety, ale sen sprawdza się dosyć szybko. Zamiast obwodnicy, która dałaby miastu spokój i usunęła korki ze skrzyżowań, mamy zaledwie modernizację drogi E5, która zdaje się, że ma wywrzeć na mieszkańcach pozytywną iluzję. (...) Na ulicy Szpitalnej zakładane są światła, barierki, ograniczenia prędkości w postaci radarów, ale i jednocześnie po cichu droga ma być poszerzona, aby ruch był płynniejszy, coraz bardziej zbliża się do zabudowań kosztem chodnika i pasa ziemi przy posesjach. Każdy chyba wie, że im bliżej źródło drgań, tym skutki są poważniejsze. Dlatego też już teraz GDDKiA ewidencjonuje protokólarnie i fotografuje domy, które leżą w obszarze 30 m od drogi i mogą w przyszłości stać się głównym odbiorcą drgań z racji sąsiedztwa drogi. A my cieszymy się, że w razie czego, jeśli zarysuje się nam dom podczas prowadzonych ciężkim sprzętem robót, to może dostaniemy odszkodowanie. Jednak prawdziwy problem zacznie się po czasie, gdy ładna nawierzchnia stanie się dziurawa i domy zaczną tańczyć w rytmie ciężarówek tuż pod oknami. (...) Pozostaje nam tylko blokada drogi E5, która odbiłaby się echem medialnym z pewnością daleko, bo na to, że ktoś się za nami wstawi w Warszawie, nie mamy co liczyć - pisze jeden z internautów. Piekło pod domem Spośród mieszkańców ulicy Szpitalnej, z którymi rozmawialiśmy, mało kto wierzy, że obwodnica w Żninie powstanie. Podejrzewają, że główny tranzyt samochodów ciężarowych nadal będzie odbywał się przez Żnin. Obawiają się, że któregoś dnia rozpędzona ciężarówka, których jeździ coraz więcej, wjedzie na czyjąś posesję i zniszczy budynek. Rozmawiali z pracownikami, którzy pracują przy remoncie. Nikt nie potrafi im nic powiedzieć, co z budową obwodnicy. Dlatego przypuszczają, że jej budowa odsunie się w czasie lub zostanie odłożona ad acta. Kilka metrów od domu, w którym mieszka Jerzy Trynka, powstanie zatoczka i przystanek autobusowy dla pasażerów wysiadających z autokarów jadących od strony Gniezna. Obecnie takiej zatoczki dla autobusów nie ma. Zatrzymują się one przed skrzyżowaniem z alejami Sienkiewicza na jezdni i hamują na jakiś czas ruch. - Zbudują to pod samym domem. Będziemy mieli tu piekło. Rozkopali tu wszystko pod sam płot. Nikt nam wcześniej nie mówił, że będą tu jakieś prace. A o tym, że powstanie tu przystanek, dowiedziałem się od sąsiadów. Ta obwodnica to pewnie za 100 lat powstanie. Teraz zasłonią się kryzysem, że nie ma na to pieniędzy. Tutaj to przydaliby się ci ludzie od Rospudy. Szubin już ma obwodnicę, a Żnin nie. Ale brakuje tu dobrych gospodarzy. Gdyby tutaj był Skorwider, to co innego - twierdzi Jerzy Trynka. Układali chodniki, teraz je rozbierają Stefan Wachowiak przyznaje, że z remontu krajowej piątki, tuż pod oknami jego domu, nie jest zadowolony. Podkreśla, że ruch samochodowy z roku na rok jest coraz większy. Natężenie ruchu jest tak duże, że razem z żoną nie nadąża z myciem okien. Kiedy otworzy się okno, to nie słychać co mówią w telewizji. Taki hałas powodują przejeżdżające ciężarówki. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że robi się coraz cieplej, więc jak tu nie otworzyć okna.