W sobotnie popołudnie podczas trwających Dni Strzelna M-GOKiR zorganizował dla mieszkańców koncert. Gwiazdą wieczoru miała być Formacja Nieżywych Schabuff. Od samego początku były problemy z nagłośnieniem. Pomimo to wystąpili: Ander Construction z Barcina, Protest działający w LO w Strzelnie, hip-hopowy zespół PJWNR-FONOFUZJA ze Strzelna oraz dwa zespoły z Gniewkowa Invitro i Menace. Nagłośnienie imprezy M-GOKiR zlecił wyspecjalizowanej firmie Hollyłódź, która zabezpieczyła również zadaszenie sceniczne i oświetlenie sceny. Pomimo wszelkich prób naprawy sprzętu, które podejmował akustyk firmy, gdy przyjechała gwiazda wieczoru i podłączyła swój sprzęt do nagłośnienia, okazało się, że nadal nagłośnienie nie działa prawidłowo. Po wielokrotnych próbach FNS podjął decyzję, że w takich warunkach nie zagra. FNS podpisując umowę z M-GOKiR poinformowała o warunkach nagłośnienia, szczególnie mocy sprzętu nagłośnieniowego, jaki potrzebują do zagrania koncertu. Najbardziej zawiedzeni byli fani zespołu, którzy w większości przyjechali z okolicznych miejscowości specjalnie na ten koncert. Blisko półtysięczna publiczność gwizdami podziękowała strzeleńskiej władzy za taką organizację imprezy. Gdy zaczęły się problemy z nagłośniniem, na miejsce przyjechał również burmistrz Strzelna Ewaryst Matczak. Wraz z dyrektorem M-GOKiR, Andrzejem Belińskim prowadzili negocjacje z zespołem. Na próżno, koncert jednak nie doszedł do skutku. Obecny wicewojewoda kujawsko-pomorski, a jeszcze do niedawna dyrektor M-GOKiR w Strzelnie Dariusz Kurzawa, powiedział reporterowi Pałuk: - Jeżeli chodzi o organizację Dni Strzelna, to w czasie kiedy byłem dyrektorem M-GOKiR, zalecałem burmistrzowi daleko idącą ostrożność w kontaktach z tą firmą. Ze względu na to, że nie była ona sprawdzona przy organizacji tego typu imprez. Burmistrz był zachwycony agencją, gdyż sprowadziła do Strzelna Ireną Jarocką. Koncert wówczas się udał. Jednak w ubiegłym roku nasz kontakt z tą firmą był ograniczony do tego, że pośredniczyła ona w podpisaniu umowy z artystką. Scenę i nagłośnienie zapewnialiśmy we własnym zakresie. Dariusz Kurzawa, kiedy był jeszcze szefem strzeleńskiej kultury, zdobył pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego na organizację tegorocznych Dni Strzelna. Było to 8.000 zł. W związku z tym, że koncert nie doszedł do skutku, niewykluczone, że pieniądze trzeba będzie najprawdopodobniej oddać. - Jeszcze się tak nie zdarzyło, abyśmy oddawali pozyskane pieniądze. Było odwrotnie. Otrzymywaliśmy dodatkowe środki, których nie wykorzystywały inne gminy. Tak było w przypadku Tygodnia Kultury Żydowskiej, na który udało się pozyskać ekstra środki - mówi Dariusz Kurzawa. Formacja Nieżywych Schabuff dba o swoją markę i właściwą oprawę koncertów, także od strony właściwego nagłośnienia. Na oficjalnej stronie internetowej zespół zamieszcza dokładne wymagania, jakie musi spełniać organizator koncertu. Podane są również dokładne parametry, jakie musi posiadać sprzęt nagłaśniający oraz schemat rozstawienia nagłośnienia. Umowę z firmą Hollyłódź podpisał M-GOKiR w Strzelnie, reprezentowany przez p.o. dyrektora Andrzeja Belińskiego. Co się stało, że agencja, która podjęła się organizacji koncertu znanej grupy, miała problem ze sprzętem i zapewnieniem odpowiedniej mocy? - Po prostu jakość i moc sprzętu dostarczonego przez agencję, z którą podpisaliśmy umowę, była niedostateczna. Szczególnie dotyczyło to basów. Jakość sprzętu była słaba i nie był on w pełni sprawny - mówi dyrektor Beliński. Dyrektor dodaje: - Zgodnie z podpisaną umową będziemy próbowali dochodzić swoich praw. Na razie na drodze polubownej. Przedstawiciele agencji prawdopodobnie pojawią się w Strzelnie na rozmowach. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, wówczas podejmiemy środki przewidziane prawem. Wejdziemy na drogę sądową. Dyrektor Beliński potwierdził, że środki pozyskane z Urzędu Marszałkowskiego miały zostać wykorzystane do 15 czerwca. Czy trzeba będzie je zatem zwrócić? - Trudno na dzień dzisiejszy jednoznacznie odpowiedzieć, czy środki oddamy, czy też nie. Istnieje klauzula, która mówi, że w uzasadnionych przypadkach pieniądze mogą zostać wydatkowane w ciągu 2 tygodni po terminie, na który była podpisana umowa. Moim zdaniem taka wyjątkowa sytuacja zaszła w przypadku koncertu. Rozmawiamy na ten temat z Urzędem Marszałkowskim - zapewnia dyrektor M-GOKiR. Z naszych informacji wynika, że koncert miał kosztować budżet gminy 30.000 zł. Andrzej Beliński jak mówi, nie może podać kwoty, ponieważ obowiązuje go zapis umowy, który nakłada na niego konieczność zachowania tajemnicy w tej kwestii. Dyrektor zapewnia, że firma, z którą podpisał umowę, nie otrzymała ani grosza. Chcieliśmy porozmawiać z kimś z agencji muzycznej Hollyłódź. Zatelefonowaliśmy pod numer podany na stronie internetowej. W słuchawce odezwał się męski głos. Na pytanie, czy firma organizowała w sobotę koncert Formacji Nieżywych Schabuff w Strzelnie, usłyszeliśmy: - Pomyłka. Dane agencji potwierdziliśmy w M-GOKiR. Zgadzała się nazwa firmy i numer telefonu. Skontaktowaliśmy się także z jeszcze inną firmą, której nazwa i telefon był na jednym z samochodów obsługi technicznej. Tu usłyszeliśmy, że firma nie działa od roku i nie ma nic wspólnego z sobotnim koncertem w Strzelnie. We wtorek rozmawialiśmy z Robertem Kurpiszem z Formacji Nieżywych Schabuff. Powiedział nam: - Nie było spełnionych podstawowych warunków technicznych, które gwarantowałyby zespołowi, jak i publiczności, właściwy poziom koncertu. Nie była to wina organizatora koncertu - miasta Strzelno. Wynajęta przez organizatora ekipa nie była w stanie wykonać na właściwym poziomie usługi. Agencja "Hollyłódź" zachowała się mało profesjonalnie. Na piątek, 27 czerwca o 2130 w tym samym miejscu planowany jest ponownie koncert FNS. Robert Kurpisz zapewnił nas, że tym razem sam zespół zabezpieczy profesjonalną obsługę techniczną koncertu. Dyrektor M-GOKiR Andrzej Beliński mówi: - Nie mamy na dzień dzisiejszy zabezpieczonych w 100% środków finansowych na koncert. Między innymi dlatego, że nie wiemy, jaka będzie interpretacja sytuacji przez Urząd Marszałkowski. Poza tym już ponieśliśmy pewne koszty na przygotowanie sobotniego koncertu. Zapłaciliśmy za ochronę i wynajęcie płotków odgradzających scenę od publiczności. Firmy wywiązały się z umowy, więc nie miałem powodów, aby im nie zapłacić. Sławomir Gacek Paweł Lachowicz