Jak poinformował w piątek na konferencji prasowej w Bydgoszczy przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel, kartki pocztowe dostaną lekarze i pacjenci - z sugestią, aby wysyłali je m.in. do Ministerstwa Zdrowia, NFZ i polityków. - Jako płatnik składek na NFZ i pacjent, domagam się sprawiedliwej wyceny świadczeń zdrowotnych finansowanych przez NFZ. Zaniżone kwoty refundacji są główną przyczyną zadłużania się szpitali. Samoprzekształcanie się w spółki nie uratuje polskich szpitali, jeżeli będą one musiały sprzedawać swoje usługi poniżej kosztów - głosi test wydrukowany na pocztówkach. Lekarze-związkowcy zamierzają też przed wyborami do Parlamentu Europejskiego przestrzegać wyborców, którzy z eurodeputowanych w głosowaniu nad nowelizacją dyrektywy o czasie pracy "opowiedzieli się za tym, aby pacjenci byli leczeni przez lekarzy pracujących np. 50 czy 72 godziny pod rząd". - Związek zawodowy właściwie ma jedną skuteczną broń - strajk, ale nie możemy ciągle strajkować. Od czasu do czasu prowadzimy akcje uświadamiające społeczeństwo. Teraz przez śmiech i satyrę krytykujemy główne wady sytemu opieki zdrowotnej i wskazujemy na pewne pozorne działania rządzących - powiedział szef OZZL. Przewodniczący związku podkreślił, że obecny system opieki zdrowotnej oparty jest na zasadzie "wyzysku z góry w dół". - Politycy ustanowili pewną, niewielką ilość pieniędzy i za to trzeba finansować praktycznie nieograniczony zakres świadczeń. NFZ, żeby zrealizować ten utopijny cel, wyzyskuje szpitale, dyktuje warunki i zmusza do podpisywania kontraktów. Dyrektor szpitala musi wyzyskiwać pracowników, zmniejszać wynagrodzenia lub nie dopuszczać do ich wzrostu, by mieć na leki, energię itp. - mówił.