Duża hala zakładów produkujących strzemiona do mocowania resorów w ciężkich pojazdach, w której zmagazynowane były chemikalia i drewniane palety, spłonęła wczoraj w Toruniu. Pożar wybuchł w jednym z pomieszczeń budynku. Ogień i dym był widoczny z bardzo daleka. Strażacy mieli duże trudności z dotarciem do rozdzielni elektrycznej, ale w końcu udało się odciąć dopływ prądu. Gaszenie pożaru, tak aby ogień się nie rozprzestrzeniał, zajęło strażakom prawie godzinę. Dogaszanie ognia - wiele godzin. Jak mówią nieoficjalnie strażacy, zawinić mogły warunki przechowywania zużytych filtrów do chemikaliów, składowanych na drewnianych paletach. Wszystko złożone było pod blaszanym dachem, we wnętrzu panowała wysoka temperatura i niewykluczone, że rozgrzane, dość łatwopalne filtry zajęły się ogniem samoistnie. Co ciekawe, do podobnego pożaru doszło w tym miejscu niemal równo rok temu. Właściciel budynku zmienił wtedy warunki przechowywania chemikaliów, możliwe jednak, że podjęte środki ostrożności okazały się niewystarczające.