Wobec Jana T. sąd orzekł utratę tzw. prawa wybieralności do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego oraz samorządu terytorialnego przez trzy lata, a także zakaz pełnienia funkcji publicznych przez taki okres. Wyrok jest nieprawomocny. Wniosek do sądu skierował IPN. W takcie procesu sąd oparł się zobowiązaniu Jana T. do współpracy z ze Służbą Bezpieczeństwa, dokumentach wytworzonych przez SB i zeznania dwóch funkcjonariuszy SB. Jan T. został pozyskany do współpracy 7 czerwca 1978 r. w czasie wizyty w Biurze Paszportów i został zarejestrowany jako TW Jan. W podpisanym oświadczeniu zobowiązał się do zachowania w tajemnicy rozmów i miejsc spotkań z funkcjonariuszem kontrwywiadu, udzielania informacji pisemnych i udzielania ustnych. W czasie rozmowy inaugurującej współpracę przekazał informacje o pracownikach ze swojej fabryki, którzy przebywali za granicą, w krajach kapitalistycznych. Jan T. został wykreślony z ewidencji tajnych współpracowników SB 6 stycznia 1984 t. z powodu "niechęci do współpracy". W uzasadnieniu wyroku sędzia Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz podkreśliła, że współpraca Jan T. z SB trwała stosunkowo krótko i przekazał on tylko jedną informację, a w trakcie trwania formalnie współpracy stał się zagorzałym działaczem "Solidarności", unikał współpracy z SB i pomimo przeprowadzonej rozmowy ostrzegawczej nie zmienił zdania, co doprowadziło do wykreślenia go z ewidencji. Jan T. w czasie procesu nie przyznał się do kłamstwa lustracyjnego. Po ogłoszeniu wyroku zapowiedział złożenie apelacji.