Problem powstał pośrednio z powodu możliwości skorzystania z rządowych dofinansowań- schetynówek, które dotować mają przebudowę dróg lokalnych - jednej z największych bolączek powiatu. O co w szczegółach poszło samorządowcom i czy ci doszli do porozumienia? "Narodowy Program Dróg Lokalnych" - taki projekt pod koniec września przedstawił publicznie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Grzegorz Schetyna określając go szansą na przełom w budowie lokalnych dróg gminnych i powiatowych. Konkretniej - rząd ma dopłacać z rezerwy budżetowej do każdego zaakceptowanego na szczeblu wojewódzkim wniosku 50% kosztów danej inwestycji drogowej. Możliwe do uzyskania pieniądze, nazwane schetynówkami", spowodowały wręcz nawał pilnie zwoływanych sesji nadzwyczajnych rad gmin i powiatów w kraju. Ten rozruch spowodowały bardzo bliskie terminy, których muszą dopilnować samorządy składające wnioski o dotacje. W wielu samorządach nie obyło się bez pośpiechu, a przy okazji spięć dotyczących wyboru drogi, o której remont należy wnioskować, czy również źródeł pozostałych, nierządowych 50% kosztów inwestycji. Właśnie ten ostatni problem dosięgnął powiatu tucholskiego, w którym na "schetynówki" także spojrzano łakomym wzrokiem. Czwartek, 13 listopada - sesja rady powiatu, w materiałach sesyjnych przekazywanych wcześniej radnym i m.in. mediom nie było żadnej uchwały dotyczącej owego programu. Takową przyniósł już jednak sam początek obrad, czyli wprowadzenie nowych punktów, nad którymi przewidziane jest głosowanie. Uchwała w temacie wniosku o państwową dotację dotyczyła drogi powiatowej Iwiec-Wełpin, a jej projekt poza rządowym procentem dofinansowania wskazał, że na pozostałą część złożą się powiat (25%) i gminy Cekcyn i Lubiewo, przez które droga ta przebiega (wspólnie 25%, a po kilometrowym wyodrębnieniu z większym procentem Cekcyna). Taki podział oznaczał, że remont trasy o długości 3 kilometrów i 300 metrów kosztowałby rząd 2 miliony 550 tysięcy złoty, powiat 1 milion 275 tysięcy i tyle samo co powiat obie gminy. Po przeliczeniu udziału gmin wynikało, że Cekcyn musiałby dołożyć do tej drogi w przybliżeniu aż 805 tysięcy złoty, a Lubiewo ponad 460 tysięcy. Punkt obrad dotyczący projektu tej uchwały po kilku godzinach sesji otworzył Piotr Mówiński. W międzyczasie w sali obrad pojawiła się jedna z najbardziej zainteresowanych osób całą sprawą - wójt gminy Cekcyn Jacek Brygman. - Ogłoszenie Narodowego Programu Budowy Dróg i terminów, których trzeba dopełnić postawiło samorządy w trudnej sytuacji. Wszystko weszło w życie bardzo późno i na złożenie wniosków o dotacje jest niewiele czasu - charakteryzował sytuację starosta. - W związku z tym proszę obie gminy o pomoc procentowo wykazaną w uchwalę . Proporcję zostały zachowane. Są trudne dla gmin, ale jeśli zmienimy je, to złamiemy przyjętą zasadę i pozostałe samorządy będą miały pełne prawo nie zaakceptować takich proporcji w przypadku ich inwestycji - dodał Piotr Mówiński, po czym przypomniano rozkład zaangażowania finansowego, który opisaliśmy jeden akapit wyżej. Zdecydowany przeciw na taki podział natychmiast wyraziła radna Dorota Gromowska. - Czy mamy rozumieć, że zarząd powiatu nie zgłasza poprawki do projektu uchwały? W takim razie proszę o 30 minut przerwy przed głosowaniem. Ostatnie ustalenia między zarządem powiatu a gminami były inne niż kwoty, które dopiero teraz na sesji otrzymaliśmy w projekcie. Przerwa jest potrzebna na skontaktowanie się z wójtem Michałek Skałeckim, należy z nim przecież porozmawiać o nowych proporcjach finansowania, które dla gmin są niekorzystne. Ustalenia z ostatnich dni były inne - wskazywała Gromowska, reprezentant opozycyjnej części rady, czemu sprzeciwiła się radna koalicji Aleksandra Kabat. - Gdyby wójt Skałecki był zainteresowany uchwałą, byłby dziś na sesji - oceniła Kabat. W tym momencie pojawiło się jednak pytanie, jak do projektu uchwały mają się wspominane kilkukrotnie przez Dorotę Gromowską ustalenia między gminami a powiatem. - Gminny przedstawiły nam swoje propozycje. Jednak powiatu nie stać, by je zaakceptować - odpowiadał Mówiński dając do zrozumienia, że rozmowy, które przytacza radna Gromowska nie miały charakteru ustaleń. Kolejna wymiana zdań między radnymi (radni koalicji i opozycji stopniowo podbijała napięcie, głos w pewnym momencie trafił do Jacka Brygmana. - Dosłownie przed chwilą dowiedziałem się o nowych zapisach podziału środków na omawianą drogę powiatową. Nigdy gminy i powiat nie przyjmowały żadnych oficjalnych i sztywnych zasad finansowania takich inwestycji. W przypadku omawianej drogi z wójtem Skałeckim doszliśmy do porozumienia. Zaznaczam, że jest to droga powiatowa, więc generalnie jej przebudowa to zadanie powiatu - przedstawiał swój punkt widzenia Brygman po czym przeszedł do konkretów. Jednoznacznie zaznaczył, że wspólnie z gminą Lubiewo jest w stanie wyłożyć łącznie 12.5% kosztów (podział pieniędzy ze względu na kilometry w przypadku Cekcyna i Lubiewa zmniejszyłby się o połowę), a nie 25% jak w projekcie uchwały zapisał powiat. - Ponad 800 tysięcy złoty jest dla gminy Cekcyn nie do przyjęcia. To suma pochłaniająca ogromną część naszych rocznych, wszystkich zadań inwestycyjnych! Przypominam, że niedawno w przypadku tej drogi zarząd powiatu zgłaszał się do programu, w którym musielibyście wpłacić aż 50% całości. Nasza sugestia powoduje, że zapłacicie tylko 37% za swoją, powiatową drogę - oceniał Jacek Brygman. Dyskusja rozgorzała na dobre, żadna ze stron nie rezygnowała ze swojego zdania, a dociekano również odpowiedzi na pytanie, które nieco wcześniej Dorota Gromowska zadała wicestaroście Tadeuszowi Zaborowskiemu. Pytała bowiem, dlaczego Zaborowski nie odpowiedział jej podczas wieczornego zebrania komisji radnych dzień przed sesją, jak wyglądać będzie omawiana uchwała. - Nie miałem takiej wiedzy - usprawiedliwiał się wicestarosta, w co zdecydowanie wątpił Wojciech Kociński. - Dzień przed sesją nie znał pan treści uchwały? - dziwił się radny. Kiedy natomiast kolejni radni zastanawiali się, czemu oficjalnie nie konsultowano oficjalnego projektu z nowym podziałem procentowym z wójtami, a także jaki będzie sens podjęcia uchwały, której ci wójtowie nie zaakceptują na sali pojawił się lubiewski wójt Michał Skałecki. - Dziwię się, że na o przybycie na tą sesję nagle poprosili mnie radni, a nie zarząd powiatu, zwłaszcza, że pojawiły się takie zmiany (...). Gmina Lubiewo jest w stanie wyłożyć na drogę w granicach 200-250 tysięcy złotych - poinformował wójt Skałecki wtórując w ten sposób stanowisku Jacka Brygmana. W tym momencie było już jasnym, że ani wójtowie, ani zarząd powiatu nie odstąpią od swoich racji ze względu na możliwości budżetowe. W końcu jednak pojawił ostateczny pomysł, który tymczasowo mógł pat rozwiązać. Wiceprzewodniczący rady Zbigniew Grugel zaproponował, by projekt uchwały dotyczący drogi Iwiec-Wełpin głosować, ale po wykreśleniu z podziału finansowego konkretnych procentów. To miałoby zapobiec sytuacji, w której powiat nie byłby w stanie zgłosić po schetynówkę żadnego wniosku. Zarząd powiatu zaproponował również Brygmanowi i Skałeckiemu jak najszybsze spotkanie mające pomóc osiągnąć kompromis. Ostatecznie właśnie wynikiem sugerowanym przez Grugela zakończyła się czwartkowa rozgrywka, mimo że nawet podczas przerwy na przygotowanie uchwały niezawierającej procentowych granic wkładu powiatu i gnim Brygman (do którego po chwili dołączył Skałecki) ostro walczył na argumenty właśnie z Grugelem wspieranym przez Mówinskiego. Obaj wójtowie spotkali się ze starostą w poniedziałek i doszli do ciekawego konsensusu. Jeszcze przed ich rozmowami pojawiły się informacje ze strony wojewody, które wyraźnie wskazywały, jakie wnioski o "schetynówkę" będą najwyżej ocenianie. - Okazuje się, że największe szanse na pieniądze będą w przypadku jak najlepszego partnerstwa samych wnioskujących. Jeśli więc w naszym przypadku powiat i gminy dołożą do inwestycji po równo, czyli tak jak sugerował zarząd powiatu po 25%, prawdopodobieństwo uzyskania pieniędzy będzie największe. Wójtowie zrozumieli to i zgodzili się ostatecznie na te proporcje, ale postawili swoje warunki, na które my musimy przystać - relacjonuje poniedziałkową rozmowę Piotr Mówiński. Jakie warunki przedstawili Brygman i Skałecki? - Zgodziłem się wesprzeć przebudowę drogi Iwiec-Wełpin kwotą 805.000 zł, czyli procentem, o który zabiegał zarząd powiatu. Jednak w zamian za taką decyzję powiat musi pomóc nam w naszej gminnej inwestycji, czyli dołożyć 402.500 zł na drogę Zielonka - Wierzchucin. Starosta zgodził się na takie porozumienie, ale zdecydują radni powiatowi. Podobny kompromis pojawił się w przypadku wójta Skałeckiego i gminy Lubiewo - tłumaczy "Tygodnikowi" Brygman dodając, że na wtorkowej sesji rady gminy Cekcyn radni zaakceptowali te rozwiązanie. Decyzja radnych akceptująca lub nie kompromis Skałeckiego niezbędna jest także w Lubiewie. Ich sesja odbyła się wczoraj już po oddaniu numeru "Tygodnika" do druku. Wczoraj wieczorem również w związku z porozumieniem głosowali radni powiatowi. O postępowaniu rajców lubiewskiej gminy i powiatu tucholskiego poinformujemy za tydzień. Piotr Paterski