Gospodarzem wszystkich koncertów festiwalowych jest zespół Barock Quartet, który do wspólnego muzykowania zaprasza wybitnych kameralistów oraz uzdolnionych artystów młodego pokolenia. Organizatorzy stawiają sobie za cel popularyzowanie kameralistyki stwarzając jednocześnie festiwalowym gościom jak najlepsze warunki do odbioru muzyki. - Niekwestionowanym atutem festiwalu jest jego miejsce - zabytkowa stacja pomp należąca do bydgoskich Wodociągów: doskonała akustycznie sala, usytuowana w otoczeniu ujęć źródlanej wody. Koncerty odbywają się w listopadzie, wieczorną porą, przy lampce wina i w blasku ognia - podkreśliła Magdalena Świątkowska-Szczęch, z fundacji "Muzyka u źródeł" organizującej przedsięwzięcie. Utwory na pograniczu jazzu, swingu i klasyki wykonuje trio Filipa Wojciechowskiego, które podczas piątkowej inauguracji festiwalu zagra muzykę Chopina w jazzowych aranżacjach. Klasyczną kameralistykę zaprezentują z kolei Jan i Krzysztof Stanienda, którzy razem z Barock Quartet wykonają m.in. kwintet fortepianowy f-moll Brahmsa. W programie imprezy znalazł się także Atom String Quartet, jeden z nielicznych na świecie i pierwszy w Polsce kwartet smyczkowy grający jazz. Ich płytę "Fade in" nagrodzono Fryderykiem w kategorii jazzowy fonograficzny debiut roku, a w Bydgoszczy wykonają utwory z kolejnego albumu "Places". Festiwalowa publiczność usłyszy także sopranistkę Ingridę Gapovą i kontratenora Karola Bartosińskiego. Razem z chórem Alla Camera i Barock Quartet zaprezentują oni twórczość Corellego, Haendla i Pergolesiego. W finale "Muzyki u źródeł", 18 listopada, wystąpi niekwestionowana gwiazda festiwalu - krakowska grupa "Kroke", która do Bydgoszczy przyjedzie po koncercie w Jerozolimie. Ich koncert cieszy się największym zainteresowaniem publiczności - wszystkie bilety rozeszły się błyskawicznie. Festiwal po rocznej przerwie powraca do wnętrz zabytkowej Stacji Pomp. W tym czasie budynek przeszedł kapitalny remont. Odrestaurowano jej główną salę oraz uzupełniono ją o szatnię i zaplecze gastronomiczne.