Jak poinformowała dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku Halina Czarnecka, jeśli pogoda będzie sprzyjać, w środę do trzech lodołamaczy pracujących na Wiśle, dołączą trzy jednostki, a później także dwie kolejne, znajdujące się w tej chwili na wysokości budowy mostu prowadzącego do Kwidzyna. Czarnecka zaznaczyła, że lodołamacze spełnią swoją rolę tylko przy sprzyjających wiatrach, które będą pomagały w spłynięciu pokruszonego lodu do Bałtyku. W wypadku wiatru wiejącego z północy, czyli wpychającego wody w głąb Wisły, pracę jednostek trzeba będzie przerwać. Zadaniem lodołamaczy jest pokruszenie lodu, który utworzył się na Wiśle, zwłaszcza na jej odcinku między Kiezmarkiem a Włocławkiem. Tutaj lód pokrywa rzekę na całej jej szerokości i ma grubość od 35 do 60 centymetrów. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku dysponuje ośmioma lodołamaczami. Sześć statków należy do prywatnej firmy, która wygrała przetarg na ewentualne udrożnianie rzeki, dwie kolejne jednostki, będące w dyspozycji firmy budującej most przez Wisłę na wysokości Kwidzyna, mogą - w myśl zawartych umów, zostać użyczone Zarządowi.