Tragedia rozegrała się w piątek, 22 czerwca, około godziny 14.00. Po tym, jak 4, 5 letni chłopiec zaginął, jego matka zadzwoniła na policję - informuje stacja TVN24. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kobieta widziała dziecko po raz ostatni w okolicy przydomowego stawu. Miał się tam bawić się swoim starszym bratem. W akcji poszukiwawczej uczestniczyło około 200 osób oraz specjalnie wyszkolony pies. To właśnie on podjął trop i doprowadził policjantów do stawu. Wkrótce funkcjonariusze odnaleźli w wodzie ciało dziecka. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną jego śmierci było utonięcie. Okoliczności, w jakich doszło do rodzinnej tragedii, bada kujawsko-pomorska policja.