Rodzice z dziećmi przez godzinę przechadzali w się w czwartek po przejściu dla pieszych przy ul.Stodólnej, niedaleko budynku zajmowanego obecnie przez gimnazjum. Po obu stronach przejścia utworzyły się korki, które starała się rozładować policja przerywając, co jakiś czas protest. - Będziemy właśnie w taki, albo mocniejszy, sposób zaznaczać nasze niezadowolenie. Nawet może wchodzić w grę okupowanie szkoły - zapowiedziała Ewa Bromberkowska ze szkolnego komitetu protestacyjnego. Uczestniczący w proteście rodzice podkreślali, że przyszli blokować ulicę dla dobra swoich dzieci. - To wszystko jest dla nich robione. Walczymy o dobro tej szkoły, na tej szkole nam zależy - deklarowali. Do blokady ulicy aktywnie włączyli się radni prawicowych ugrupowań, będących w opozycji do rządzącego Włocławkiem SLD. Pojawił się również regionalny lider PiS, poseł Łukasz Zbonikowski. Decyzja o likwidacji Gimnazjum nr 6, które ma prawie 90-letnią tradycję, zapadła w radzie Włocławka pod koniec lutego. W uzasadnieniu podkreślano, że z powodu niżu demograficznego jest tu zaledwie sześć klas, podczas gdy w całym budynku są aż 22 sale lekcyjne i znaczna część z nich jest nieużywana. Prezydent miasta zadeklarował, że jeśli większość uczniów zdecyduje się wybrać jedną z pobliskich szkół, to możliwe jest przeniesienie ich całymi klasami, wraz z dotychczasowymi nauczycielami.