Ofiara śmiertelna to - jak powiedział RMF FM podkomisarz Przemysław Słomski z bydgoskiej policji - młoda dziewczyna. "Będziemy ustalać jej tożsamość" - dodał. Na razie znany jest tylko wstępny zarys tragicznych wydarzeń. Wiadomo, że duża grupa studentów stłoczyła się w wąskim łączniku między budynkami. Wszystko wskazuje na to, że chwilę po pierwszej w nocy w łączniku zrobiło się tak ciasno i duszno, że ludzie próbowali gwałtownie się stamtąd wydostać, tratując po drodze kilka osób. "Nikt nie spodziewał się, że będzie aż tylu ludzi" - powiedział RMF FM podkomisarz Słomski. Dokładne przyczyny tego nagłego wybuchu paniki nie są jeszcze znane - ustalają je pracujący na miejscu tragedii policjanci. Jak usłyszał od nich reporter RMF FM Paweł Balinowski, funkcjonariusze skupiają się przede wszystkim na przesłuchiwaniu świadków, będą też zabezpieczać monitoring. Wiadomo, że impreza odbywała się za zgodą władz bydgoskiej uczelni.