To dobra wiadomość, zwłaszcza po doniesieniach o upadku innego zakładu w regionie - toruńskiego Polmosu. Nie ma się jednak co łudzić, że w "Irenie" stał się cud. To raczej rynek dał jej jeszcze jedną szansę. Importerom z Zachodu przestało się opłacać sprowadzanie szkła z Chin, za to zaczęło - z Polski. Kierownictwo huty zahamowało zwolnienia grupowe. Pracę zachowało 350 osób, zamiast 150, jak pierwotnie zakładano. Prezes huty, Emil Senska liczy, że zakład odbije się od dna ruszając z produkcją kryształu. - Sprzyja nam w tej chwili sytuacja rynkowa. W Europie brakuje producentów szkła kryształowego. My te zamówienia zdobywamy. Mamy obłożenie produkcyjne na trzy miesiące - mówi Senska. Pracownicy również powoli odzyskują nadzieję; dla nich najważniejsze są jednak wypłaty. A z tym wciąż jest problem. Niewykluczone, że w "Irenie" pensje będą wypłacane regularnie dopiero za kilka miesięcy. Słuchaj Faktów RMF.FM