Na pomysł odnowienia klasy wpadły podczas zajęć z pedagogiki socjalnej. Co więcej, udało im się pozyskać sponsorów i pomoc chłopców z Zespołu Szkół Budowlanych. Skąd właśnie taki pomysł? - Chciałyśmy zrobić coś dobrego dla ludzi, najlepiej dla dzieci - mówi Anna Grodzka, jedna z sześciu autorek projektu. Wybór szkoły jest nieprzypadkowy - do Szkoły Podstawowej nr 16 na toruńskim Rubinkowie chodziła jedna ze studentek. - Zadecydował sentyment koleżanki, a oprócz tego ona pamiętała, że dzieci nie mają tam najlepszych warunków - wyjaśnia Aleksandra Krawecińska. posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Tomasza Fenske: Dyrekcja szkoły była zaskoczona, ale zadowolona. Studentkom udało się już zorganizować pieniądze i materiały budowlane. - Farby dostałyśmy za darmo, oprócz tego firmy dawały pieniądze np. na pędzle czy wałki - mówi Grodzka. - Kupiłyśmy również rzutnik, rolety, biurka pod komputery i ławki. Uczniowie toruńskiej "budowlanki" będą z kolei odpowiadali za praktyczną stronę przedsięwzięcia. Do pracy wezmą się w jeden z grudniowych weekendów. Do połowy miesiąca sala ma być gotowa do użytku. Smaczku historii dodaje fakt, że to właśnie uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych w 2004 roku oburzyli Polaków, gdy do mediów trafił nagrany komórką filmik, jak zakładają jednemu z nauczycieli kosz na głowę. Opiekun studentek, dr Filip Nalaskowski nie ukrywa, że - pół żartem, pół serio - jest to dla uczniów szkoły okazja do swoistej rehabilitacji i poprawy wizerunku.