Komendant szpitala płk dr Krzysztof Kasprzak poinformował, że nerw dziewczynki został uszkodzony przez tzw. czasową jamę pulsacyjna, która pojawiła się wskutek postrzału. Początkowo nerw zachowywał się tak, jakby został przerwany. Jednak po specjalistycznych badaniach okazało się, że ciągłość anatomiczna nerwu nie została przerwana przez pocisk lub odłamki kości. O typie uszkodzenia świadczą też widoczne już cechy regeneracji nerwu, czyli pojawienie się ruchów stopy i czucia w stopie. Rana i złamana kość goją się prawidłowo. Stosowane są specjalistyczne opatrunki, chroniące przed infekcją rany i przyspieszające jej gojenie. Prowadzona jest rehabilitacja ruchowa, gdyż u dziewczynki pojawiły się przykurcze i znaczne ograniczenie sprawności stawu kolanowego i biodrowego. Wprowadzono zabiegi wspomagające regenerację nerwu - nagrzewanie, magnetyzer i elektrostymulację nerwu strzałkowego i piszczelowego, będących odgałęzieniami nerwu kulszowego. - Dziewczynka przez 3-4 tygodnie będzie przechodzić rehabilitację bierną, a później rehabilitację czynną, a więc sama będzie wykonywała różne ćwiczenia. Najlepiej byłoby gdyby dziewczynka została w naszym szpitalu pół roku, ale to już nie zależy od nas - powiedział komendant szpitala. Zara została ranna pod koniec września w strzelaninie między afgańską policją i talibami. W ciężkim stanie przetransportowano ją śmigłowcem ewakuacji medycznej do polskiego szpitala polowego w Ghazni, gdzie przeszła operację ratującą życie. Do szpitala w Bydgoszczy trafiła 9 listopada. Dziecko przebywa w szpitalu razem z ojcem. Wspiera ich tłumacz języka pusztuńskiego, zaangażowany przez Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych.