Władze Włocławka uzasadniły projekt likwidacji malejącą z roku na rok liczbą dzieci we włocławskich szkołach. Obecnie, w Gimnazjum nr 6 istnieje zaledwie sześć oddziałów, a budynek ma 22 sale lekcyjne. Jak podkreśliła Bożena El Maaytah, naczelnik wydziału oświaty we włocławskim Urzędzie Miejskim, Gimnazjum nr 6 "nie bronią ani wyniki uzyskiwane przez uczniów, ani frekwencja". Rosną natomiast stale koszty utrzymania budynku, mimo że część pomieszczeń jest trwale wyłączona z użytku i nieogrzewana. Projekt likwidacji szkoły pojawił się już w ubiegłej kadencji samorządu i wówczas prezydent miasta deklarował, że żaden z nauczycieli nie straci z powodu zamknięcia gimnazjum pracy. - Dziś nie wypowiadam się już tak kategorycznie. Nie wiadomo na razie, jakie szkoły wybiorą obecni uczniowie i jak to zatem wpłynie na potrzeby etatowe innych placówek. Jeśli skorzystają z propozycji przeniesienia się do Gimnazjum nr 14, to wówczas przeniesiemy ich wraz z dotychczasowymi nauczycielami - zadeklarował Andrzej Pałucki (SLD), prezydent Włocławka. Projekt likwidacji został przegłosowany przez rządzący miastem SLD. Rodzice gimnazjalistów nie rezygnują jednak z walki o utrzymanie placówki. - To głosowanie to jest część naszych starań, by szkoła pozostała jak najdłużej, bo mamy nie tylko w domach uczniów gimnazjum, ale i młodsze dzieci, które też chcielibyśmy posłać do tej szkoły. Planujemy strajk, okupację budynku, a także chcemy wybrać się do wojewody kujawsko-pomorskiego w obronie naszej szkoły - powiedziała Sylwia Grobelska, reprezentująca rodziców uczniów Gimnazjum nr 6. Zamiar likwidacji Gimnazjum nr 6 im. S. Staszica pozytywnie zaopiniowała już wcześniej komisja oświatowa Rady Miasta. Przeciw były zawiązki zawodowe - ZNP oraz Solidarność. Urzędnicy miejscy, zgodnie z procedurą powiadomią o decyzji kuratorium oświaty i mieszkańców miasta. Szkoła będzie funkcjonować tylko do końca obecnego roku szkolnego. 1 września uczniowie klas pierwszych i drugich z rejonu obecnego Gimnazjum nr 6 rozpoczną naukę w innych placówkach.