Jak poinformowała w czwartek Lidia Kochanowicz, dyrektorka finansowa fundacji Lux Veritatis finansującej telewizję Trwam i część przedsięwzięć redemptorystów, od kilku miesięcy na terenie całego kraju rozprowadzane są fałszywe listy z logo Radia Maryja i sfałszowanym podpisem o. Tadeusza Rydzyka. Pisma trafiają do biur i kół przyjaciół Radia Maryja działających przy parafiach; otrzymują je również osoby prywatne. - Są to druki przekazów na rzecz Radia Maryja z tytułem "wpłata na cele kultu religijnego" oraz na rzecz fundacji z tytułem "dar na budowę kościoła - centrum Polonia in Tercio Millenio i dar dla TV Trwam". Do tego dołączone są różnego rodzaju materiały, m.in. list z logo radia i rzekomym podpisem ojca Tadeusza Rydzyka oraz ulotki radia - powiedziała w czwartek Lidia Kochanowicz. Blankiety do wpłat nadawane są z Torunia, a od oryginalnych, rozprowadzanych od lat przez rozgłośnię, różnią się numerem konta bankowego. Fałszywe formularze zawierają numer konta w mBanku, z którego usług rozgłośnia nigdy nie korzystała. - Jeżeli ten mBank jest uczciwy, to już powinien zareagować. Jeżeli bank nie udziela informacji, to współdziała w złym. Mówię to na własną odpowiedzialność: uwaga na BRE Bank i mBank, uwaga na nieuczciwości bardzo poważne - ostrzegał w czwartek słuchaczy o. Tadeusz Rydzyk. Pracownicy mBanku zapewniają, że o całej sprawie dowiedzieli się dopiero z anteny Radia Maryja. - Nie dotarły do nas wcześniej żadne sygnały od przedstawicieli fundacji Lux Veritatis i Radia Maryja w sprawie fałszywych blankietów wpłat. Nie mieliśmy więc możliwości zweryfikować tej informacji, a standardowo do każdej sprawy, w przypadku której istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa, podchodzimy z największą uwagą - zapewnił Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku. Po audycji na antenie Radia Maryja, w której poinformowano o sprawie, pracownicy banku skontaktowali się z dyrektorką finansową fundacji Lux Veritatis. Przedstawicielka fundacji zadeklarowała gotowość niezwłocznego przesłania do banku wszystkich informacji. - Na tej podstawie podejmiemy działania zmierzające do rozwiązania sprawy. O sytuacji zostaną też poinformowane organa ścigania, z którymi zamierzamy współpracować - dodał Olszewski. Bank zapewnia, że dane klientów lub przedsiębiorców zakładających rachunki, w każdym przypadku są weryfikowane i nie ma możliwości uruchomienia rachunku lub innego produktu w mBanku na podstawie nieprawdziwych danych. Jednocześnie bankowcy zaznaczają, że zgodnie z prawem nie mogą osobom trzecim ujawniać informacji o tym, kto jest właścicielem danego rachunku bankowego.