W Brudzyniu krążą opowieści o dużym zwierzęciu kręcącym się wieczorami i nocą po wsi. Jednego z chłopców zwierzę przestraszyło. Opowiada, że było większe od psa i stawało na dwóch łapach. Rodzina chłopca mówi, że był tak przestraszony, że nie chciał wychodzić z domu. W piątek na posadzce wylanej w budynku inwentarskim mieszkaniec Brudzynia Grzegorz Purolnik zauważył ślady łap. Tą informacją podzielił się z innymi mieszkańcami. - W nocy obudziło nas ujadanie psów, z okna nie było nic widać. Dopiero następnego dnia zauważyliśmy ślady na posadzce i kupę piasku przed budynkiem oraz odchody za budynkiem - mówi Grzegorz Purolnik. Ślady na piasku przed budynkiem inwentarskim również przypominały odcisk łapy znacznie większej od odcisku dużego psa. Mieszkanka Brudzynia opowiada, że konwojent dostarczający towar do miejscowego sklepu wspominał, że przed wsią w oddali na polu widział duże zwierzę. Mieszkańcy Brudzynia już spekulują, czy do ich wsi nie zawitała poszukiwana puma. Jak wcześniej donosiły media, widziano ją już w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie, Mazowszu i na Śląsku. Sylwia Wysocka