Codziennie 1 godzinę krócej pracują i mają dodatkowo 15 minut przerwy. Co roku mają 10 dni urlopu więcej. Kwiecień W kwietniu tego roku na biurko burmistrza Mogilna wpłynęło pismo inspektora w wydziale finansowym ratusza Mirosława Leszczyńskiego. Poinformował on o przyznaniu mu orzeczenia o niepełnosprawności przez Powiatową Komisję do spraw Orzekania o Niepełnosprawności. Stało się to krótko po tym, jak Leszek Duszyński w wyniku reorganizacji ratusza przeniósł Mirosława Leszczyńskiego z funkcji naczelnika wydziału rolnictwa, ochrony środowiska i gospodarki komunalnej, do wydziału finansowego. Październik Kilkanaście dni temu kolejny urzędnik ratusza położył na biurku burmistrza orzeczenie o niepełnosprawności. Tym razem był to inspektor Obrony Cywilnej Stanisław P. Kilkanaście dni wcześniej uprawomocniło mu się warunkowe zawieszenie postępowania karnego w sprawie o paserstwo. Przypomnijmy, że Stanisław P. w swoim gabinecie w ratuszu dokonał transakcji kupna kradzionego telefonu komórkowego od złodzieja. W śledztwie przyznał się do winy i wystąpił do prokuratury o dobrowolne poddanie się karze. Prokuratura - na co zgodę wyraził Sąd Rejonowy w Mogilnie - na rok warunkowo zawiesiła postępowanie karne. Godzinę krócej W tym czasie otrzymaliśmy kilka telefonów w redakcji od mieszkańców, którzy prosili o wyjaśnienie, dlaczego urzędnik Mirosław Leszczyński pracuje godzinę krócej i o 1430nie ma go już w ratuszu. Spytaliśmy burmistrza o tę sprawę i okazało się, że urzędnik rzeczywiście pracuje godzinę krócej. Gdy Mirosław Leszczyński w kwietniu przyniósł orzeczenie, burmistrz musiał zatrudnić go godzinę krócej dziennie. Przychodził do pracy na 730i wychodził o 1430, a we wtorki przychodził na 800i wychodził o 1500. Leszek Duszyński mówi, że gdy na jego biurku pojawiło się orzeczenie od Stanisława P. to postanowił dla obu urzędników ustalić nowe godziny pracy. Od kilku dni Mirosław Leszczyński i Stanisław P. przychodzą codziennie do pracy na 830i wychodzą tak jak wszyscy urzędnicy o 1530, a we wtorki przychodzą na 900i wychodzą o 1600. Taka sama pensja Leszek Duszyński dodaje, że: - Zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami, zastosowanie obniżonych norm czasu pracy nie powoduje obniżenia wysokości wynagrodzenia wypłacanego w stałej miesięcznej wysokości. Obydwaj urzędnicy - pomimo że teraz będą krócej pracować, tygodniowo maksymalnie 35 godzin - za swą pracę będą wynagradzani tak, jak dotychczas. Z oświadczeń majątkowych wynika, że w 2007 r. Mirosław Leszczyński zarobił 53.401,28 zł. Ma tak wysoki dochód, gdyż jest radnym powiatowym PSL i burmistrz, przenosząc go z pracy na stanowisku naczelnika do pracy jako inspektor, musiał zachować mu dotychczasowe wynagrodzenie. Taka sytuacja będzie trwała tak długo, dopóki Mirosław Leszczyński będzie radnym. Inspektor OC Stanisław P., jak wynika z oświadczenia majątkowego za rok 2007, zarobił w ratuszu 35.845,14 zł i jemu także burmistrz nie może obniżyć wynagrodzenia. Więcej wolnego Z racji uzyskanych orzeczeń o niepełnosprawności, obydwaj urzędnicy korzystają także z innych przywilejów, które gwarantuje im prawo. Przede wszystkim nie mają tak jak inni urzędnicy 26 dni urlopu rocznie a 10 dni więcej - czyli 36 dni urlopu w roku kalendarzowym. Mają prawo do określonych zwolnień od pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Burmistrz musi im także zapewnić dodatkową przerwę w pracy w wymiarze 15 minut wliczaną do czasu pracy. Zarówno Mirosław Leszczyński jak i Stanisław P. mają zakaz zatrudniania ich do pracy w godzinach nocnych oraz w godzinach nadliczbowych. Co z alarmami? Spytaliśmy burmistrza Duszyńskiego, jak w takim razie zamierza rozwiązać sprawę godzin nadliczbowych inspektora P., który każdorazowo do tej pory w przypadku alarmów, ćwiczeń, niespodziewanych zdarzeń, narad sztabów kryzysowych pojawiał się w pracy w godzinach nadliczbowych. Zapytaliśmy także Stanisława P. o to, że skoro w związku z orzeczeniem nie może pracować w godzinach nadliczbowych. jak zamierza teraz uczestniczyć np. w kwartalnych treningach odbioru sygnałów alarmowych czy w naradach sztabu zarządzania kryzysowego, które również mogą odbywać się o różnych porach dnia. - Na razie się nad tym nie zastanawiałem. Trudno teraz jednoznacznie powiedzieć, bo to jest świeża sprawa. Trochę mnie pan zaskoczył. Ten trening to jest raz w kwartale tylko kilka godzin. Można np. tak zrobić, że nie będę wtedy rano w pracy, a później będę na treningu - powiedział nam Stanisław P. Burmistrz Leszek Duszyński wyjaśnił, że Stanisław P. zatrudniony jest na stanowisku inspektora OC, gdzie powierzono mu obowiązki zarówno z zakresu obrony cywilnej jak i zarządzania kryzysowego. - Pracownik zatrudniony na tym stanowisku obowiązany jest uczestniczyć w kwartalnych treningach odbioru sygnałów alarmowych przekazywanych z Korpusu Obrony Cywilnej Kraju. Treningi takie odbywają się jeden raz w kwartale w godzinach wieczorno-nocnych i trwają zwykle około 6 godzin. W ramach zadań z zakresu zarządzania kryzysowego, do obowiązków pracownika zajmującego się tymi zadaniami, należy branie udziału w posiedzeniach gminnego zespołu zarządzania kryzysowego. Posiedzenia takie należy zwoływać w przypadku powstania zdarzenia kryzysowego. Terminu i miejsca takich zdarzeń nie można przewidzieć. Wobec zakazu zatrudniania osób niepełnosprawnych w godzinach nadliczbowych i w porze nocnej zmuszeni jesteśmy rozważyć powierzenie tych obowiązków innemu pracownikowi - tłumaczy burmistrz Leszek Duszyński. Chodził po ratuszu Nie udało nam się porozmawiać z inspektorem Leszczyńskim. W telefonie komórkowym włączała mu się poczta, natomiast dzwoniąc kilka razy do wydziału finansowego dowiedzieliśmy się, że jest gdzieś w ratuszu, ale chodzi po pomieszczenaich na piętrze i nie ma go na miejscu. Chcieliśmy go zapytać, czy niepełnosprawność nie utrudni mu wykonywania mandatu radnego powiatowego oraz czy tak samo jak czas pracy, ograniczy (skróci) swe społeczne obowiązki w OSP Goryszewo, Radzie Parafialnej w Kwieciszewie i w PSL - gdzie działa popołudniami bardzo aktywnie. Marek Holak, Roman Wolek