Dwaj mieszkańcy - niezależnie od siebie - zarzucają prezydentowi niedopełnienie obowiązków. Pierwsze zawiadomienie, sprzed dwóch tygodni, dotyczy nieodśnieżanych ulic. Drugie, jak tłumaczy prokurator Włodzimierz Marszałkowski z prokuratury Bydgoszcz - Południe, jest dwuwątkowe: z jednej strony chodzi o składowanie odgarniętego śniegu, z drugiej - o możliwość spowodowania katastrofy ekologicznej z uwagi na zanieczyszczenia, które mogą znajdować się w składowanym śniegu. Po kilku tygodniach zimy większość bydgoszczan nie zostawia na prezydencie suchej nitki. - Jak obywatel nie odśnieży, to przychodzi straż miejska i wlepia mandat. A jak miasto zawodzi, to nie ma winnych, nie ma winnych - powtarza zirytowany mieszkaniec Wyżyn.- Jeżeli wszyscy są równo traktowani, to niech i prezydent płaci za swoje błędy. Odśnieżanie to fikcja - dodaje student. Ciekawe, jak poruszają się po mieście na przykład niepełnosprawni, skoro nawet na przejściach dla pieszych są tylko wydeptane 20-30 centymetrowe ścieżki, ledwie na dwie stopy. Co na to prezydent - nie wiadomo. Ani on, ani rzeczniczka Urzędu Miasta nie komentują doniesień do prokuratury. Niedawno jedna z politycznych młodzieżówek wręczyła Konstantemu Dombrowiczowi bilet w jedną stronę do Gdańska. Była to odpowiedź na słowa prezydenta, który zasugerował sfrustrowanemu mieszkańcowi, by przeprowadził się do Trójmiasta, jeśli w Bydgoszczy jest mu źle. Mieszkaniec podawał przykład Gdańska, jako dobrze odśnieżonego miasta. DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: ZOBACZ RAPORT SPECJALNY INTERIA.PL - POGODA NA ZIMĘ PROGNOZA POGODY DLA TWOJEGO MIASTA I REGIONU - kliknij! ZOBACZ AKTUALNĄ SYTUACJĘ NA DROGACH - kliknij! KAMERY NA STOKACH - zobacz, zanim pojedziesz na narty