Obecnie policja ustala, dlaczego załoga lokomotywy nie udzieliła rannemu pomocy. 32-latka znaleziono w miejscowości Lubicz, a pociąg został zatrzymany dopiero w oddalonym o 40 kilometrów Lipnie. Policjanci przesłuchują świadków zdarzenia. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter radia RMF FM Tomasz Fenske, jeden ze świadków twierdzi, że po potrąceniu mężczyzny pociąg po prostu się nie zatrzymał. Możliwe, że kierujący składem nie zauważyli mężczyzny, ale może się także okazać, że kierownik, który miał blisko 0,5 promila alkoholu we krwi, chciał uniknąć odpowiedzialności. Ranny 32-latek walczy w szpitalu o życie.