Obraz, który wiosną pokaże TVP, opowie o pierwszych dniach września 1939 roku, o wydarzeniach, które rozgrywały się wtedy w Bydgoszczy i o losach młodej dziewczyny, niewinnie skazanej na śmierć. Fabuła filmu opiera się na historii Heleny Bembnistówny z Nakła nad Notecią, która w 1939 roku zamieszkała i podjęła pracę w Bydgoszczy. Tu zastała ją wojna. W pierwszych dniach okupacji w kamienicy, w której mieszkała, zabito Niemca. Sąsiadka doniosła władzom okupacyjnym, że to właśnie Helena wskazała jego mieszkanie. Dziewczynę aresztowano i skazano na karę śmierci. Rozstrzelano ją 23 kwietnia 1940 roku. - Postać Heleny Bembnistówny i jej historia pozwalają lepiej zrozumieć grozę i tragiczny bezsens tego, co było udziałem mieszkańców tych ziem w czasie wojny i hitlerowskiej okupacji. Świadectwo cierpienia i śmierci konkretnej osoby, zwyczajnej, fajnej dziewczyny, pozwala nam myśleć o wojnie w zupełnie inny, na pewno bardziej właściwy, bo spersonalizowany sposób - podkreślił we wtorek Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, które wspiera projekt. Helena Bembnistówna była bohaterką jednego z wydarzeń związanych z tegorocznymi obchodami rocznicy wybuchu II wojny światowej, akcji "List z przeszłości", której kanwą stał się przechowywany w bydgoskim Archiwum Państwowym jej list, napisany na kilka godzin przed śmiercią. - Mamy dowody na to, że taki przekaz trafia także do młodych i bardzo młodych ludzi, na których edukacji historycznej bardzo nam zależy. Taka edukacja to nie tylko element osobistego rozwoju każdego z nich, ale przede wszystkim sposób na budowanie mądrego patriotyzmu, a film, który wpisuje się w tę ideę, jest naturalną konsekwencją i kontynuacją innych naszych inicjatyw w tej materii - wyjaśnił Całbecki. Reżyserem i autorem scenariusza filmu jest Adam Tarnowski, a w części dokumentalnej zostaną wykorzystane materiały archiwalne, udostępnione m.in. przez Archiwum Państwowe w Bydgoszczy. Obraz, do którego zdjęcia zakończą się wiosną, będzie emitowany w telewizji publicznej, trafi też do szkół. Odnaleziony w archiwum i opublikowany po raz pierwszy w latach 90. list Heleny Bembnistówny był kolportowany we wrześniu wśród uczniów szkół w Bydgoszczy i okolicy. Finałem akcji była pokojowa manifestacja młodzieży szkolnej 14 września na Starym Rynku w Bydgoszczy, gdzie blisko tysiąc gimnazjalistów i licealistów wysłuchało wówczas odczytanego przez jedną z uczennic listu. "Kochana Mamusiu, Ojcze i Siostry! Ja piszę ten list 23 kwietnia 1940 r., godzinę przed moją śmiercią. Wczoraj wieczorem się dowiedziałam, że będę dzisiaj zabita. Kochani rodzice, ja ginę niewinnie, to Wam przysięgam parę minut przed moją śmiercią" - pisała do rodziny Helena. "Ale, Kochana Mamusiu, nie przejmuj się tym wcale, pan Bóg żąda ze mnie takiej ofiary. Teraz tylko mają nade mną władzę źli ludzie, ale już nigdy nie będą kierować moją wiecznością, gdzie ja się będę już szczęśliwą czuła. (...) Ja, Helena Bembnistówna, ginę niewinnie, Mamusiu, Ojcze i Siostry, jako męczenniczka, a nie jako morderczyni. Ja będę leżała na cmentarzu szubińskim, podobno na żydowskim. Gorąco Was proszę, odszukajcie mnie na cmentarzu i przynieście mi tam kwiatów białych, bo ja jestem taka młoda i przede wszystkim niewinna. Kochani rodzice, chodźcie natychmiast odebrać moje rzeczy: płaszcz, kapelusz, glezejki, apaszkę, sweter, 2 jaczki. Moje rzeczy niech nosi moja siostra Jadzinka. Żegnam Was, zobaczym się na drugim świecie, Kochana Mamusiu, Ojczulku, Siostrzyczki. Ginę, żegnam Was, zostańcie z Panem Bogiem. Żegnam moją Kochaną Babcię, Wujka, Ciocię, Manię i wszystkich znajomych i krewnych. (Ukłony dla Pani Buljan)" - zakończyła list 19-letnia Helena Bembnistówna. Godzinę później została rozstrzelana.