- 61-letni mieszkaniec Włocławka został uprowadzony we wtorek, w okolicach swojego zakładu w powiecie lipnowskim. Następnie skontaktował się z rodziną i przekazał informację, że sprawcy żądają za jego uwolnienie kwoty 1,5 miliona złotych, ale w czwartek przestępcy uwolnili swoją ofiarę - powiedziała Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji. Jak podkreślają policjanci, do przekazania okupu nie doszło. Funkcjonariusze podejrzewają, że porywacze zdecydowali się na uwolnienie mężczyzny z obawy przed zbliżającą się policyjną obławą. Siedem osób w rękach policji Efektem szeroko zakrojonej akcji policji było zatrzymanie siedmiu osób podejrzewanych o zaplanowanie i zorganizowanie porwania biznesmena. Zatrzymani to mężczyźni w wieku od 17 do 51 lat, mieszkańcy powiatu toruńskiego i włocławskiego. - Czterech z nich wpadło w ręce funkcjonariuszy w domku letniskowym, w którym przetrzymywany był 61-latek. Trzech pozostałych policyjni antyterroryści zatrzymali w ich domach - dodała rzeczniczka. Jak ustalili policjanci, ofiara porwania była przez dłuższy czas obserwowana przez bandytów. Porywacze, przebrani za policjantów, dokonali nawet fikcyjnej kontroli drogowej mężczyzny, na kilka dni przed jego uprowadzeniem. Uwięzili go w domku letniskowym Po porwaniu 61-latek był przetrzymywany w domku letniskowym w gminie Obrowo (woj. kujawsko-pomorskie). W okolicach tego domku funkcjonariusze znaleźli rzeczy pokrzywdzonego, leki, policyjną kamizelkę i lizak oraz inne elementy wyposażenia służbowego policji. - Zatrzymywani przebywają w policyjnym areszcie. Prawdopodobnie jeszcze dziś będą przesłuchiwani w Prokuraturze Okręgowej we Włocławku, gdzie usłyszą zarzuty - zaznaczyła Monika Chlebicz. Z uwagi na konieczność zastosowania dużej ilości środków technicznych, w ustaleniu sprawców uprowadzenia kujawsko-pomorskim funkcjonariuszom pomagali także policjanci z KWP w Gdańsku, Szczecinie i KSP. Za porwanie dla okupu grozi kara od 3 do 25 lat więzienia.